Pomiń zawartość →

Tag: Lea Thompson

Sierra Burgess jest przegrywem

Bardzo rzadko oglądam filmy dedykowane nastoletnim odbiorcom z powodu ich drastycznie niskiego poziomu, ale czasem nawet ja robię wyjątek. Sierra Burgess jest przegrywem to coś w moim odczuciu wyjątkowego i to z wielu powodów. Może nie jest to jakieś wiekopomne dzieło filmowe, ale zdecydowanie pozycja wartościowa, a co najważniejsze, zarówno wzruszająca, jak i poprawiająca humor. W dodatku to współczesna wersja klasyki, opowieści o Cyrano de Bergeracu, czyli zakochanym brzydalu pomagającym w uwiedzeniu kobiety swemu przystojnemu koledze, a z tą opowieścią identyfikują się ludzie już od wieków. Dzięki pannie Burgess kolejne pokolenie ma szansę odkryć historię o tym, że najważniejsze jest to, co człowiek ma w środku. Nic to, że z prawdziwym życiem ma ten film niewiele wspólnego, skoro przynajmniej na chwilę znajdą w nim pocieszenie brzydule i brzydale (oraz każdy kto się za takiego/taką uważa). Zatem szykujcie ciepły kocyk, michę popcornu i paczkę chusteczek, bo czeka was najprzyjemniejszy netflixowy seans tej jesieni.

Komentarz

The Dog Lover

Mam z tym filmem wielki problem. Z jednej strony uważam, że to ważne by wszędzie gdzie się da mówić o prawach zwierząt, podkreślać to, że są żywymi, czującymi i inteligentnymi stworzeniami. W moim osobistym przekonaniu, należy z całych sił nie tylko robić co można we własnym zakresie, ale także wspierać różne organizacje, zajmujące się zwierzętami. Z tej perspektywy film wydaje się wartościowy. Z drugiej jednak strony sądzę, że to obrzydliwe, by w świecie rządzonym przez samolubnych mięsożerców, w świecie, w którym politycy nie boją się przyznać do pasji do polowań, powstaje film atakujący organizację broniącą praw zwierząt, a jednocześnie propagujący hodowlę psów myśliwskich (myśliwskich!) o ile odbywa się ona w dobrych warunkach. Zwyczajnie, zamiast skupić się na tych organizacjach, które wykonują fantastyczną pracę edukując społeczeństwo, przygarniając porzucone zwierzęta, znajdując im nowe domy czy poddając je sterylizacji, filmowcy postanowili zająć się jednym przypadkiem, w którym United Animal Protection Agency, duża organizacja praw zwierząt, dokonała haniebnych nadużyć co skutkowało śmiercią wielu psów. Nie twierdzę, że każdy, kto podaje się za miłośnika zwierząt jest święty, ale ludzka przyzwoitość wymaga ode mnie stawania po stronie tych, którzy zamiast namnażać rasowe kaleki w imię tradycji i upodobań estetycznych, propagują zamykanie szczenięcych farm i adopcje kundelków ze schroniska. Całe szczęście, że to słaby film klasy B i zapewne niewiele osób go obejrzy.

Skomentuj