Pomiń zawartość →

Tag: Kate Mara

Morgan

Artur „Kinomaniak” Pietras chwalił i zachęcał to poszłam i muszę przyznać, że nie był to czas stracony. Morgan nie należy może do najwyższej półki kinematografii, ale jest to dynamiczny i wciągający obraz. Sama byłam zaskoczona, że tak się wciągnęłam, a gdy film się skończył poczułam wielkie rozczarowanie, że to już, bo przysięgłabym, że to dopiero połowa. Tu nie ma nudnych momentów, żadnych dłużyzn, tylko napięcie i akcja. Choć wielu widzów, a zwłaszcza krytyków, widzi w Morgan liczne niedociągnięcia i błędy, ja ich nie dostrzegam. Wiem tylko, że produkcja wydała mi się świeża i oryginalna (o co trudno w SF, którego symbolem jest ojciec reżysera Morgan, Luke’a Scotta, Ridley Scott). Może to przez to, że uwielbiam historie o ludzkich hybrydach czy dziecięcych super wojownikach. Ten film to w moim odczuciu całkiem dobre połączenie Ex Machina i Hanna z Saoirse Ronan.

Skomentuj

Marsjanin

Gdy zobaczyłam w piątek, że można obejrzeć Marsjanina przedpremierowo, moja radość była ogromna. Ta fabuła wywołuje we mnie radość małego dziecka, ciągoty kujona, który lubi wyzwania nie tyle intelektualne, co stawiane wyobraźni. A wyobraźnia Andy’ego Weira nie ma granic. Może i powieść autorstwa tego maniaka nie ma wielkich walorów artystycznych, jednak działa na zupełnie inne regiony mózgu niż większość produkcji literackich i to jest jej wartość. To samo można powiedzieć o filmie. Sala kinowa, jak nigdy, zapchana do ostatniego miejsca, i chyba każdy z widzów by się ze mną zgodził, że choć Marsjanin nie zmienił radykalnie ich życia, to ten film jak mało który zasługiwał na to, żeby go zrobić i obejrzeć w 3D.

Komentarz

Transcendencja

Z opisów wynikało, że będzie to takie sobie science fiction, ale Transcendencja okazała się miłym zaskoczeniem. Choć jest to fabuła nielogiczna, irytująca i naprawdę za długa, to jednak sam pomysł na film naprawdę mnie zachwycił. Cóż to za idea opanowuje ludzkość, by stworzyć sobie boga z pojedynczych myśli połączonych w jedno!? Szkoda, że zmarnowano taki potencjał. Najwyraźniej reżyser Wally Pfister chciał uchwycić wszystkie niuanse związane z zabawą człowieka w boga, ale połączenie szczytnych dążeń, wielkiej miłości, buntu maszyn i utopijnych bredzeń nie wyszło tu zbyt szczęśliwie.

2 komentarze