Pomiń zawartość →

Tag: Josh Brolin

Deadpool 2

Na nowego Deadpoola po prostu trzeba iść, nawet jeśli się nie lubi komiksów, bo to fenomen kulturowy na taką skalę, że zwyczajnie nie wypada go nie znać, a przynajmniej ja tak uważam. Poza tym to świetna rozrywka, fajerwerki śmiechu i efektów specjalnych, które jak nic resetują mózg, po seansie jest przewietrzony, zrelaksowany i gotowy na ,,ambitniejsze” wyzwania. Dla mnie to było coś, czego bardzo potrzebowałam, dlatego nie bacząc na nawał superpilnych obowiązków, wybrałam się do kina w środku tygodnia i to na szokującą godzinę 10.15 (#ciezkiezyciablogera). Wraz z liczną grupą wagarujących licealistów i podejrzanych mężczyzn z brodą i w komiksowych T-shirtach, zafundowałam sobie seans śmiechu i wam też to serdecznie polecam. Zresztą jak często słyszycie ludzi dzwoniących po filmie do znajomych ze słowami „Stara, musisz to zobaczyć! Prawie się posikałam ze śmiechu”?

Skomentuj

Ave, Cezar!

Nigdy nie ukrywałam, że nie jestem największą fanką twórczości braci Coen. Wiele ich filmów zwyczajnie do mnie nie przemawia. Są jak na mój gust przekombinowane (nie mówię o Fargo), pozostawiają po sobie niedosyt i niedopowiedzenie, które mają chyba odnosić się do jakiejś głębi i tajemnicy, ale mnie jedynie irytują. Na szczęście Ave, Cezar! Okazał się jednym z tych lepszych dzieł Coenów. Choć nie jest to może jakieś wybitne dzieło, to jednak film jest perfekcyjnie zrealizowany i zagrany, a do tego autorzy mieli na niego fantastyczny pomysł. Już dawno się tak nie ubawiłam w kinie. Naprawdę nigdy nie myślałam, że powiem coś takiego o produkcji, w której zagrali Clooney czy Tatum.

Skomentuj

Oldboy. Zemsta jest cierpliwa

Obejrzenie nowego filmu Spike’a Lee raczej nie zrewolucjonizuje waszego spojrzenia na świat, jak to mogło się zdarzyć w przypadku oryginalnej wersji filmowej (tej koreańskiej, nakręconej na podstawie japońskiej mangi). Jest to jednak, mimo swoich wielu wad, film naprawdę wart obejrzenia, dlatego też było mi niezmiernie smutno, że na sali kinowej, i to w dniu premiery, były tylko dwie osoby, czyli ja i mój towarzysz. Tylko częściowo winię Ksawerego, który zmusił widzów do pozostania w domu. Podejrzewam, że głównym winowajcą jest strach przed okropnościami, jakie mogą zaatakować z ekranu. Bądźcie spokojni, aż takich okropności nie ma.

Skomentuj

Pogromcy mafii

Pogromcy mafii to nieciekawy, a nawet bardzo wtórny zlepek motywów, które już zdążyły się nam wszystkim dawno opatrzyć. Oglądając to dzieło, miałam wrażenie, że oglądam średnio udany odcinek Zakazanego Imperium, na którym ktoś w dodatku próbował sporo zaoszczędzić. Z zapewne ambitnych zamiarów powstała westernowa wersja Nietykalnych połączonych z Chłopcami z ferajny. Rzecz niestrawna, a przy tym nie zapadająca w pamięć poza drobnymi szczegółami.

Skomentuj