Ten film zdecydowanie coś w sobie ma i sądzę, że słusznie typuje się go na pewnego zdobywcę przyszłorocznych Oscarów. Forma chropowata, temat ważny i aktorstwo zacne, w dodatku w tle mamy wielką historię, czyli wszystkie warunki do uzyskania największych nagród i uznania krytyki spełnione. I choć nie ma w tej historii ani odrobiny pozytywnych emocji, a za to bombarduje się nas wielkimi pokładami rasizmu, prostactwa, wielopokoleniowych uprzedzeń oraz przemocy fizycznej, Mudbound to z pewnością jedna z tych produkcji, których nie można sobie odpuścić.
SkomentujTag: Garrett Hedlund
Tak się biję z myślami i nie jestem pewna, czy to oby na pewno film kinowy. Może miała to być fabularyzowana biografia na jakiś kanał edukacyjny w stylu Discovery lub History, tylko lektora w tle zabrakło? Tylko tak mogę wytłumaczyć sobie drętwotę i schematyzm przedstawionej historii oraz to, że tu praktycznie nie ma dialogów, a jak już się trafią to króciutkie. Chciałabym zobaczyć scenariusz, ponieważ jestem prawie pewna, że wszystkie wypowiadane w tym długaśnym dramacie biograficznym kwestie zmieściły się na dwóch stronach A4.
Skomentuj