Tytuł tej komedii sugeruje jakieś poważne zaburzenia psychiczne jej bohaterki, a tu chodzi jedynie o to, że dziewczyna lubi się zabawić. Amy (Amy Schumer) nie robi właściwie nic nadzwyczajnego i gdyby była mężczyzną, uznalibyśmy, że to najbardziej typowy bohater rubasznej amerykańskiej komedii (ileż jeszcze przyjdzie nam ich obejrzeć w tym sezonie?). Właściwie Apatow robi to co zawsze, tyle że jego pacynka ma inną płeć, a przez to i cały film ma inny, lekko feministyczny, a dla niektórych niesmaczny i gorszący, wydźwięk. Bo czyż niewieście wypada nie wierzyć w monogamię, mieć co noc innego partnera, a do tego upalać się i upijać do nieprzytomności?
SkomentujTag: Ezra Miller
No wreszcie szczery i autentyczny obraz macierzyństwa. Lynne Ramsay bez lukru i emocjonalnego bełkotu pokazuje widzom wizję macierzyństwa bardzo daleką od ideału. W codziennym medialnym przekazie ciągle wciska nam się obrazki a to kobiet marzących od pierwszej miesiączki by zostać matka i żoną (to drugie opcjonalnie), a to cudownych rodzin, gdzie ciąże i porody przebiegają bez problemowo, a matka i dziecko są w sobie szaleńczo zakochani od momentu pierwszego piersią karmienia aż do dorosłości dziecka (dziewczynki oczywiście, pępowina łącząca mamusię z synusiem jest wiecznotrwała). A przecież znamy przypadki dzieci nieudanych lub złych matek, które jakoś ,,tego nie czują”.
3 komentarze