Pomiń zawartość →

Tag: Barry Keoghan

American Animals

Za sprawą dobrej obsady i obiecujących zapowiedzi, zapewne wielu z was obejrzało już ten film i jest szczerze rozczarowanych. Powiedzmy, że do najbardziej pasjonujących to ten obraz nie należy. Podczas oglądania byłam często znudzona lub zirytowana zachowaniem bohaterów. Jak na historię opowiadającą o głośnym rabunku, bardzo tu mało prawdziwej kryminalnej akcji. Do tego bohaterowie jacyś tacy do bólu pospolici, o mało urodziwych twarzach i mętnych motywacjach. Ale wiecie co? To prawdopodobnie jeden z najlepszych filmów o współczesnej Ameryce, jakie ostatnio powstały, a do tego bardzo prawdziwy. Postaci nudzą, bo bardzo przypominają oryginały, irytują, bo mają autentyczne emocje (głównie lęk, wahanie, pychę, brawurę, głupotę), a cała ta historia głęboko zapada w pamięć prawdopodobnie dlatego, że mogłaby się przydarzyć dowolnej grupce amerykańskich studentów, przekonanych o tym, że są wyjątkowi i czeka ich pasjonująca przyszłość.

Skomentuj

Zabicie świętego jelenia

Filmy Yorgosa Lanthimosa (The Lobster, Kieł) dają do myślenia i pozostawiają widza z zaburzoną równowagą wewnętrzną oraz z zupełnie zmienionym spojrzeniem na świat. Nie inaczej jest w przypadku tego filmu, thrillera psychologicznego, który jest tak naprawdę współczesnym mitem,a raczej mitem w ogóle, bo to w końcu ponadczasowe opowieści. Zabicie świętego jelenia i w tytule, i w fabule, odwołuje się wprost do antycznej opowieści o królu Agamemnonie i jego córce Ifigenii (jej imię pada nawet w filmie), ale jeśli nie pamiętacie za bardzo ze szkoły o co chodziło, to lepiej nie psuć sobie niespodzianki, iść do kina na świeżo, a potem doczytać opowieść o zemście bogów, nieuchronnym fatum i składaniu ofiar z dziczyzny. Zresztą zróbcie jak uważacie, ale koniecznie idźcie do kina, bo naprawdę warto. Jest dziwnie, niepokojąco, frustrująco, ale i pięknie moim zdaniem.

3 komentarze