Przez uprzedzenia, a mówiąc konkretniej, przez strach przed brzmieniem języka niemieckiego, nie obejrzałam tego serialu wcześniej, czego trochę żałuję (bo dobry), a trochę nie (bo teraz obejrzałam oba sezony za jednym razem; to były przyjemne cztery dni). Czekacie na serialową ekranizację książek o Eberhardzie Mocku? No jak też już nie, ale tak by to mogło mniej więcej wyglądać, gdyby polscy filmowcy się spięli i oczywiście gdyby sponsorzy szczodrze projekt dofinansowali.
8 komentarzyTag: Volker Bruch
Bardzo długo nie mogłam zmęczyć tego serialu, ale wreszcie go obejrzałam w całości, powodowana głównie patriotycznym obowiązkiem (zdecydowanie nie przyjemnością estetyczną, bo formalnie to liche i cienkie). Podobnie jak tysiące Polaków, również przyszło mi się oburzyć na sposób w jaki Niemcy pokazują nas w swojej produkcji. Jeszcze większe wzburzenie ogarniało mnie w chwilach, gdy orientowałam się jak bardzo się twórcy nie postarali również w innych kwestiach. Czyżby niemieccy filmowcy uważali, że niemieccy widzowie, dla których to dziwo było przeznaczone, byli nie tylko wciąż antysemitami (projektującymi swój antysemityzm na wschodnich sąsiadów) pragnącymi nadal wybielenia wojennych win, ale, że są również nieobytymi z kinematografią idiotami, którzy zadowolą się byle czym?
Skomentuj