O co chodzi w tej komedii wiadomo od razu: ktoś postanowił podszywać się pod stróżów prawa. Niby wiemy, czego się mamy spodziewać, a jednak czekają nas przynajmniej dwie, dość niesmaczne niespodzianki. Oto jesteśmy przez cały seans niepewni, co właściwie oglądamy. Nie wiemy czy to ciepła komedia romantyczna, czy typowa kumpelska historia, czy też najbardziej wulgarna i niesmaczna produkcja. Miłe żarty pary głównych bohaterów, ich przyjacielskie docinki, mające nawet pewien urok, lecz przetykane są dowcipasami najniższych lotów, na które zupełnie nie byłam przygotowane i które najchętniej usunęłabym z pamięci.
Komentarz