Belle to film niemal idealnie skrojony pod mój gust i chyba nie tylko mój. Podejrzewam, że większości kobiet przypadłby on do gustu, niezależnie od ich wieku. Czy jest bowiem coś bardziej kobiecego w kinie niż dobry dramat kostiumowy, którego bohaterami są XVIII-wieczni arystokraci? A tu dodatkowo otrzymujemy nie tylko dość typową historię o swatach, ożenkach i mezaliansach, ale także ważną wypowiedź na tema pozycji kobiet i niewolników w dawnej Anglii. Wszystko jest tu może zbyt prosto podane, nie ma błyskotliwych dialogów jak u Jane Austen ani metafizycznej głębi dzieł sióstr Brontë, ale i tak wspaniale się film ogląda. Wszelkie niedociągnięcie wynagradza warstwa wizualna. Widać, że bardzo zadbano o to by film o egzotycznej piękności był dla nas estetyczną ucztą.
Komentarz