W tym roku obchodzimy sto pięćdziesiątą rocznicę urodzin Marii Skłodowskiej-Curie, a poświęcony jej film wyreżyserowany przez Marie Noelle to idealny sposób na uczczenie pamięci dwukrotnej zdobywczyni Nagrody Nobla. Mało jest kobiet zarówno tak zasłużonych dla swojego kraju, jak również dla światowej nauki i z pewnością, i właśnie dlatego warto wybrać się do kina, zwłaszcza, że z ekranu spogląda na nas nie tylko sroga i wymagająca pani naukowiec, ale też i kochająca żona oraz matka. Jej burzliwe życie uczuciowe było przecież równie pasjonując co jej kariera zawodowa. Seans z Marią Skłodowską-Curie to także znakomity sposób na uczczenie przypadającego w tym tygodniu Dnia Kobiet. Nasza bohaterka uchodzić może za wzór kobiety niezależnej, wykształconej, samodzielnej, której przy wszystkich naukowych zasługach nie zbywało na uroku osobistym i zmysłowości oraz na miłości do członków najbliższej rodziny. Normalnie kobieta spełniona. Czuję się jej postacią na nowo zainspirowana.
3 komentarze