Pomiń zawartość →

Tag: Luke Evans

Piękna i Bestia

Doczekaliśmy się! Już nawet nie pamiętam kiedy ostatni raz aż tak się emocjonowałam wyjściem do kina. A zaraz, pamiętam. Było to jakieś dwadzieścia lat temu, kiedy w podstawówce wyszliśmy z całą klasą i panią wychowawczynią na seans animowanej Pięknej i Bestii do kina. Cóż to były za emocje! Od razu zakochałam się w tym magicznym świecie podzielonym na przytulne prowincjonalne miasteczko i zimowy las z zamkiem Bestii w środku. Dzięki tegorocznej produkcji wróciły wszystkie te wspomnienia, co oznacza, że zarówno Bill Condon, jak i specjaliści od efektów specjalnych, charakteryzacji i kostiumów, a przede wszystkim osoby odpowiedzialne za ścieżkę dźwiękową, naprawdę wykonali kawał porządnej roboty. Wzbraniałabym się tylko przed stwierdzeniem, że jest to film dla dzieci. Powiedzmy sobie szczerze, że największą kasę zarobi się w tym przypadku na nostalgii trzydziestolatków, którzy w pierwszej kolejności pomaszerują do kin, zabierając ze sobą może dla niepoznaki jakieś maluchy. Na wczorajszym seansie nie było zresztą na sali ani jednego dziecka, za to cała armia ludzi w moim mniej więcej wieku, którzy mimo niesprzyjającej pogody i późnej pory, zdecydowali się na jedyny tego dnia pokaz bez polskiego dubbingu. Oczywiście, tylko taką wersję polecam (bo kto z własnej woli pozbawi się przyjemności słuchania miękkiego głosy Emmy Thompson?).

4 komentarze

Dziewczyna z pociągu

Jeśli jest się wielkim fanem książki, to czemu nie, można pójść do kina i obejrzeć adaptację. Miło jest popatrzeć na to jak naprawdę dobrzy aktorzy wczuwają się w swoje mroczne role. Wielu osobom spodoba się także zimna, złowroga atmosfera zalegająca nad każdym kadrem, ale to by było na tyle. Ci, którzy czytali powieść Pauli Hawkins będą marudzić, że książka była znacznie lepsza, że pominięto wiele istotnych szczegółów. A ci, którzy nie czytali, uznają zapewne, że historia jest błaha, opowiedziana chaotycznie i ogólnie niczego nowego do kina raczej ta produkcja nie wnosi. Ja zgadzam się i z pierwszymi, i z drugimi, gdyż sama wyszłam z pokazu przedpremierowego znudzona i rozczarowana.

Skomentuj

Dracula Historia Nieznana

Ten dziwny projekt to coś w rodzaju familijnego horroru, czy też fantasy dla niegrzecznych dzieci, mających problemy z logicznym wiązaniem faktów. Zawiedzeni nim będą srodze wielbiciele oryginalnego krwiopijcy stworzonego przez Brama Stokera i bardziej poważnych produkcji filmowych i książkowych na nim wzorowanych. W sumie to zawiedzeni będą wszyscy widzowie liczący na przyzwoity film dla dorosłych, ponieważ to bardziej bajka w stylu Fantagiro (czy ktoś to jeszcze pamięta?). Zamiast krwiopijcy, mamy skapciałego tatuśka z miną jakby go coś bardzo bolało w dolnych partiach ciała, zamiast grozy, komizm, a zamiast konfliktu zbrojnego z prawdziwego zdarzenia, serię chaotycznych potyczek facetów w śmiesznych hełmach. Jedynym, co mi się tu naprawdę podobało był efekt rozbijania się wampira na dziesiątki pojedynczych nietoperzy, ale to też było ciekawe tylko za pierwszym razem, a z czasem stało się już nudne.

2 komentarze

Hobbit: Pustkowie Smauga

W ciągu 2 godzin i 40 minut tego filmu nieskończoną ilość razy moje powieki opadały w sennym otępieniu, ale dzielnie walczyłam o to by dotrwać do końca drugiego Hobbita. Nie była to łatwa walka (to kino familijne, ale prawdę mówiąc nie wiem jak młodsi widzowie dają radę) ponieważ Peter Jackson bardzo się postarał o to by zamęczyć i skonfundować widzów dłużyznami i całymi wątkami, których na darmo szukać w wersji książkowej. Wciąż intensywnie myślę, co mogłoby uratować ten film bez jakiejkolwiek kompozycji czy logiki i doszłam do wniosku, że to zwyczajnie nie powinien być film tylko muzyczno-filmowe impresje jedynie zainspirowane Tolkienem. Gdyby coś takiego widniało na plakatach, nie czułabym się aż tak bardzo zawiedziona.

2 komentarze