Pierwszy kinowy seans tego roku i trafiło na Grę o wszystko. Przyznam szczerze, że spodziewałam się czegoś znacznie gorszego, a na pewno nudniejszego. Nie wiem dlaczego, ale wprost nienawidzę wszelkiej maści gier, w szczególności gier karcianych, i razi mnie ogromnie pokazywanie ich na ekranie. Na szczęście w debiucie reżyserskim Aarona Sorkina dostajemy tylko niezbędne minimum akcji przy karcianym stole, a znacznie więcej historii, która może i nie jest szczególnie pasjonująca (czy też logiczna), ale za to pasjonująco opowiedziana.
SkomentujTag: Kevin Costner
Taki to sympatyczny film, którego główną misją zdaje się być podobanie się jak największej liczbie widzów, a dopiero potem zwrócenie uwagi na segregację płciową i rasową w USA. Jest tak ładnie, pokrzepiająco i wesoło, że wręcz można zapomnieć o tym, że oglądamy na ekranie dramaty prawdziwych ludzi, istniejących przecież naprawdę, zasłużonych dla światowej nauki i z pewnością godnych lepszego hołdu niż ta mdła opowiastka o trzech wesołych Afroamerykankach, zdobywających podbojem NASA i to na wysokich szpilkach i z perfekcyjnymi fryzurami.
Skomentuj