Pomiń zawartość →

Tag: Julian Weigend

Markiza Angelika

Wiele można złych i dobrych rzeczy o tym filmie powiedzieć, ale jedno jest pewne: wielbiciele książek o pięknej Angelice oraz starszej wersji filmowej mogą się poczuć na seansie w pełni usatysfakcjonowani. Twórcy nowszej wersji pozostali wierni przede wszystkim klimatowi produkcji z lat 60-tych. Nowa Angelika nadaje się do oglądania w spokojne świąteczne i niedzielne popołudnia tak samo dobrze jak jej pierwowzory i zapewne właśnie taką (kojącą i jakże potrzebną funkcję) będzie ten film sprawował już niedługo w polskiej telewizji. Jeśli chodzi o kategorię historycznych dłużyzn sprzed lat, to osobiście jestem jednak w grupie zagorzałych fanów Trzech muszkieterów z Michaelem Yorkiem, ale z pewnością powabna Andżela też ma spora grupkę zwolenników, lubiących przysypiać podczas filmu, trawiąc wielodaniowy polski obiad.

Skomentuj