Nie licząc 22 Jump Street, to był zdecydowanie najgorszy film jaki widziałam w tym roku. Chyba jeszcze nigdy aż tyle razy nie biłam się z myślami, to chcąc wyłączyć tego potworka jak najszybciej, to przekonując siebie samą, że jak już zaczęłam to muszę skończyć. Podczas seansu czułam się jakby ktoś wymiotował na mnie ciepłym różowym budyniem i choć to nieeleganckie stwierdzenie, nic innego nie pasuje bardziej do Zostań, jeśli kochasz. Mam nadzieję, że aktorom i twórcom, a także autorom książki, na podstawie której nakręcono ,,dzieło”, jest chociaż trochę wstyd. Mamy oto kolejny dowód na to, że zasiane przez Coelho i Sekret ziarno moherowej, mięciuśnej życiowej mądrości nadal wydaje liczne owoce.
5 komentarzy