Pomiń zawartość →

Tag: Emmanuelle Seigner

Francuskie komedie, których nie polecam

Z francuskimi komediami jest tak, że jak trafia się dobra, to jest naprawdę dobra. Moim zdaniem francuskie produkcje biją na głowę amerykańskie, a już na pewno polskie odpowiedniki. Jest klimat, humor, słoneczna poświata, ciepełko i albo wielkie luksusy stolicy, albo rustykalny urok francuskiej prowincji. Nie jest trudno znaleźć dobrą komedię, ale bardzo często można się natknąć na coś naprawdę bardzo złego. Szczególnie koszmarne są produkcje kierowane bezpośrednio do telewizji, a także te z Danym Boonem. Ten aktor mnie zadziwia. Swoją kiepską grą (zawsze wygląda jak wiejski głupek) zaszczyca zarówno wartościowe jak i zupełnie beznadziejne filmy. W ostatnim czasie miałam wątpliwa przyjemność oglądać go (ale także całą plejadę innych całkiem znanych artystów) w wyjątkowo fatalnych propozycjach.

Skomentuj

U niej w domu

Nie jest to może dzieło godne Złotej Kaczki na Festiwalu w Pekinie, ale też nie ma zupełnego rozczarowania i tragedii. Oczywiście na podstawie zapowiedzi można było liczyć na coś bardziej perwersyjnego i wciągającego, ale jeśli ktoś lubi dobre (literackie) historie to mu się U niej w domu z pewnością spodoba.

Historia rozpoczyna się banalnie. Podstarzały nauczyciel rozczarowany swoim brakiem dokonań oraz coraz gorszymi uczniami pojawiającymi się w jego liceum, natyka się nagle na prawdziwy diament, w postaci Claude’a Garcii. Uczeń przejawia ogromny talent do snucia opowieści i szybko nawiązuje specyficzną grę ze swoim mistrzem. Na pewno znacie ten stan, to uczucie w żołądku, gdy dostaje się w wasze łapki książka, na którą długo czekaliście, wiedząc, że będzie dobra, a potem nie możecie się odkleić od pomysłowej fabuły przez kilka dni, aż do ostatniej strony. Zagorzałym czytelnikom zdarzają się takie stany totalnego oczarowania literaturą, gdy są wręcz wyłączeni z normalnego funkcjonowania (mnie samej zdarza się to dosyć często, co chyba niezbyt dobrze świadczy o moim guście literackim; ostatnio miałam tak przy Filarach Ziemi, aż wstyd się przyznać). Właśnie takie coś spada na Germaina, choć już myślał, że o literaturze wie wszystko i nic ciekawego go więcej w nie czeka.

Skomentuj