Granice bólu to bardzo dziwaczne i wyjątkowo niesmaczne połączenie thrillera i fantasy. W zamyśle ta francusko-hiszpańsko-portugalska produkcja miała być baśniowo-mrocznym dreszczowcem podobnym do Labiryntu fauna czy Sierocińca. Na nasze nieszczęście, twórcy podeszli do tematu zbyt poważnie i dosłownie, na skutek czego wyszła nam bardziej parodia dreszczowca niż sam dreszczowiec. Nie doznacie na tym filmie dreszczów zaskoczenia i strachu jak przy innych hiszpańskich produkcjach tego typu (zwłaszcza tych o dzieciach). Tutaj co najwyżej parę razy dopadną was dreszcze obrzydzenia. Osoby wrażliwe na widok uszkodzeń ciała oraz krzywdę zwierząt w ogóle nie powinny Granic bólu oglądać. Nie jest to żadne wybitne dzieło, więc nie warto się aż tak poświęcać.
Skomentuj