Od lat żyję przekonaniem, że jeśli nie weganizm, to na pewno minimalizm uratuje świat, dlatego nie mogłam odpuścić tak ważnego filmu (a przynajmniej liczyłam, że będzie on ważny nim go obejrzałam). Jeśli już wcześniej interesowaliście się minimalizmem, to z pewnością poznacie głównych bohaterów tego dokumentu: to Ryan Nicodemus i Joshua Fields Millburn, autorzy znanego bloga theminimalists.com. Ja z ich twarzami opatrzyłam się przy okazji pamiętnego wystąpienia na TEDzie, wciąż na YT. Podczas krótkiej przemowy Nicodemus, któremu pomaga przyjaciel, wygłasza tak rewolucyjne tezy, jak na przykład ta, że dostatek nie oznacza szczęście, a czasem wręcz im mniej, tym lepiej. Nicodemus dzieli się ze słuchaczami także swoją życiową historią chłopaka, który, wychowany w biedzie, chciał odnieść wielki sukces finansowy i wspinając się po szczeblach kariery zawodowej, szybko dotarł bardzo wysoko na Wall Street, co nie dało mu wymarzonej satysfakcji, a jedynie ogromny kryzys psychiczny. To z tego kryzysu i z rady kolegi Millburna, który był w podobnej sytuacji, narodziła się chęć prowadzenia prostszego, bardziej świadomego, czyli minimalistycznego życia.
3 komentarze