Jeżeli po twojej głowie kołaczą się pytania typu ,,Czy przytyję od ćwiczeń z Chodakowską?”, albo szukasz sposobu na szybkie pozbycie się zbędnych kilogramów i słyszałaś, że ćwiczenia z sympatyczna panią Ewą działają cuda, z pewnością powinnaś przeczytać ten tekst. Są to oczywiście jedynie moje subiektywne uwagi, moja osobista recenzja płyty z treningiem Killer (choć niektórym komentującym wydaje się, ze nie mam prawa wypowiadać własnych opinie, no chyba że są wyłącznie pochlebne). Do Killera przeszłam zaraz po tym jak po dwóch miesiącach ze Skalpelem plecy bolały mnie już tak bardzo, że nie mogłam normalnie siedzieć. Dziwne, ale jak tylko odstawiłam machanie nogą w górę w i w dół nieskończoną ilość razy, ból ustąpił. Spotkanie z Killerem było mniej bolesne, ale równie przykre, tyle że z innych względów. Na początku pomyślałam sobie, że będzie to dobry środek zastępczy dla biegania, ponieważ nie zawsze mogłam wybrać się na ścieżkę biegową czy do lasu, a ćwiczenia interwałowe są na wszystkich forach fitnessowych polecane jako najlepszy sposób na poprawę kondycji (w szczególności wydolności, na której bardzo mi zależało). Już po pierwszym treningu zrozumiałam skąd się wzięła nazwa tego programu.
52 komentarze