Pomiń zawartość →

Szczere Recenzje Posty

Spisane własną krwią, Diana Gabaldon

Skończyłam właśnie czytać ósmy tom sagi Obca i na tym kończę swoją przygodę z twórczością pani Gabaldon. Pomyślałam, że o tym napiszę, bo właśnie ukazał się trailer czwartego sezonu serialu Outlander, którego premiera planowana jest na czwartego listopada. Wielu fanów, w tym ja, cieszy się bardzo na powrót ulubionych aktorów, szczególnie, że możemy już podejrzeć ich w postarzających charakteryzacjach i w nowych plenerach. Ten sezon jest przełomowy, bo akcja ze Szkocji, Francji, mórz i oceanów, przenosi się do Ameryki. W trailerze widzimy początki tego, co będzie niedługo Fraser’s Ridge, ale też zapowiedź podróży Brianny i Rogera, Stevena Bonneta, a nawet Mohawków. Oj, będzie się działo! Patrząc na to, aż człowiek zapomina, jaką męczarnią jest czytanie kolejnych tomów sagi. Dosłownie im dalej w las, tym gorzej dla nas. Dlatego też nie mam zamiaru dłużej się męczyć i zaprzestaję czytania. Nie tracę raczej za wiele bo widzę, że autorka zaczęła się skupiać na mniej ciekawych postaciach drugoplanowych. Czego jak czego, ale więcej lorda Johna Greya mi nie potrzeba.

Skomentuj

Vegano Italiano. Wegańskie smaki tradycyjnej kuchni włoskiej, Rosalba Gioffre

Zacznę przekornie, bo od wyznania, że nie jestem wielką fanką książek kucharskich. W obszernych zbiorach przepisów nigdy nie podobały mi się rygorystyczne listy składników oraz konieczność odmierzania mąki, cukru czy oleju w gramach i mililitrach. Te wszystkie ceregiele to nie dla mnie. Zresztą całe życie towarzyszyło mi poczucie, że spożywczo i tak sobie poradzę, jako córka i wnuczka tradycyjnych polskich gospodyń, od wczesnego dzieciństwa przyuczana (a czasem przymuszana) do poznawania tajników kuchni polskiej i robienia wszystkiego od podstaw. Nawet przejście na weganizm nie zmieniło mojego przekonania, a nawet je umocniło, gdyż jeśli ktoś całe życie lepił pierogi, kroił wymyślne sałatki i warzył wieloskładnikowe zupy, to z pewnością poradzi sobie i z szukaniem dla każdej potrawy wegańskich zamienników (ależ byłam z siebie dumna gdy samodzielnie wpadłam na to jak zrobić wegańską zasmażkę czy beznabiałowe pierogi ruskie). W te wakacje jednak przekonałam się do książek kucharskich, właśnie za sprawą Vegano Italiano. Dla mnie to prawdziwy przełom.

Skomentuj

I Don’t Feel at Home in This World Anymore

Oto kolejna perełka wygrzebana na Netfliksie. Film niebanalny, zaskakujący, ekscentryczny, będący ciekawą mieszanką Fargo i inspiracji Tarantino. Choć bez rozmachu i fajerwerków, urzekł mnie siłą przekazu. Zasiada człowiek do czegoś takiego, po czym nie spodziewa się zbyt wiele, patrzy na historię o z pozoru przeciętnej kobiecie, z którą większość może się utożsamić, a tu nagle robi się dziwnie, śmiesznie i coraz straszniej. Absurdy życia i zadziwiające zbiegi okoliczności, które przecież naprawdę mogą się komuś przydarzyć.

Skomentuj

Ozark – wrażenia po drugim sezonie

Warto było czekać rok na kolejną odsłonę. Wracamy nad Jezioro Ozark, gdzie zastajemy naszych bohaterów dokładnie tam, gdzie ich zostawiliśmy. W drugim sezonie jest jeszcze więcej emocji, naprawdę wiele się dzieje, a co najciekawsze, to panie przejmują kontrolę nad sytuacją, o ile w ogóle ktoś tu panuje nad tym straszliwym chaosem. Gdybym się nie powstrzymywała, spokojnie mogłabym obejrzeć całość w dwa dni, ale że mam jeszcze resztki samokontroli, rozrywki starczyło na dokładnie tydzień. Teraz został widz samotny z pytanie, jak dalej żyć przez kolejny rok do premiery trzeciego sezonu :)

2 komentarze

King znów króluje na ekranach (Castle Rock i drugi sezon Pana Mercedesa)

Uważam się za fankę twórczości Stephena Kinga, ale pomimo iż z zacięciem od kilku lat czytam jego powieści, wciąż czuję, że jestem dopiero na początku drogi, tak jest ona obszerna. Nawet ja jednak doceniam i wyczuwam już ten specyficzny klimat towarzyszący grozie małych miasteczek i pozornie zwykłym żywotom skromnych Amerykanów z prowincji, których nawiedzają siły nadprzyrodzone. Na pierwsze wielkie fale ekranowego zainteresowania twórczością amerykańskiego pisarza się nie załapałam, bo gdy Misery czy Lśnienie wjeżdżały do kin, nie bardzo jeszcze nadawałam się na widza, ale za to teraz nadrabiam, z upodobaniem porównując starsze ekranizacje z nowymi (tylko Cujo, którego właśnie słucham, nie mogę obejrzeć, bo się boję). Dlatego też cieszy mnie bardzo, że możemy teraz oglądać aż dwa seriale oparte na twórczości Kinga i to oba naprawdę bardzo dobre, choć zupełnie różne.

3 komentarze

Ostre przedmioty

Wczoraj mogliśmy obejrzeć finałowy odcinek serialu, po którym dyskusje na forach nie cichną. Kto zabił? Skąd to wiadomo? Jak to było w książce? Czy serial lepszy od książki? Oczywiście nie odpowiem w tej notce na te pytania, no poza ostatnim, bo to wszak kluczowa sprawa. Od razu może też przyznam, że jestem po stronie znudzonych, rozczarowanych i sfrustrowanych produkcją i uważam, że znakomita proza Gillian Flynn zasługuje na lepszą adaptację niż ten serial, a już na pewno na lepszą obsadę.

6 komentarzy

American Animals

Za sprawą dobrej obsady i obiecujących zapowiedzi, zapewne wielu z was obejrzało już ten film i jest szczerze rozczarowanych. Powiedzmy, że do najbardziej pasjonujących to ten obraz nie należy. Podczas oglądania byłam często znudzona lub zirytowana zachowaniem bohaterów. Jak na historię opowiadającą o głośnym rabunku, bardzo tu mało prawdziwej kryminalnej akcji. Do tego bohaterowie jacyś tacy do bólu pospolici, o mało urodziwych twarzach i mętnych motywacjach. Ale wiecie co? To prawdopodobnie jeden z najlepszych filmów o współczesnej Ameryce, jakie ostatnio powstały, a do tego bardzo prawdziwy. Postaci nudzą, bo bardzo przypominają oryginały, irytują, bo mają autentyczne emocje (głównie lęk, wahanie, pychę, brawurę, głupotę), a cała ta historia głęboko zapada w pamięć prawdopodobnie dlatego, że mogłaby się przydarzyć dowolnej grupce amerykańskich studentów, przekonanych o tym, że są wyjątkowi i czeka ich pasjonująca przyszłość.

Skomentuj

Good Girls

Takie cudo odkryłam na Netfliksie i nie mogę się od niego odkleić. Zwykle nie jestem wielką fanką “kobiecych produkcji”, ale Good Girls to coś więcej niż opowieść o przyjaźni i zakrętach życiowych gospodyń domowych. To przede wszystkim świetna intryga, a do tego znakomita komedia, z gatunku takich lekko głupkowatych, ale nie obrażających inteligencji widzów. No i przyznam, że już dawno nie spodobały mi się już tak kobiece charaktery. Z tymi paniami każda z nas będzie się w stanie utożsamić, nawet jeśli akurat nie borykamy się z poważnymi gangsterskimi kłopotami. Polecam serdecznie, nie tylko ze względu na udział przepięknej Christiny Hendricks.

3 komentarze

Rojst – wrażenia po pierwszym odcinku

Oczekiwania mieliśmy spore i chyba w większości możemy (my jako widzowie) przyznać, że zostały spełnione. Rojst prezentuje się naprawdę godnie. Nie dość, że obsada znakomita, muzyka świetna, to jeszcze reżyser, Jan Holoubek, popisał się bardzo amerykańskim stylem. To zdecydowanie udany powrót do przeszłości i już widzę jak tysiące hipsterów pod wpływem serialu wykupuje cały towar z Pan tu nie stał i zadręcza swoich rodziców pytaniami o fotki sprzed trzech dekad i przepis na idealną trwałą ondulację.

3 komentarze

Miłość made in China. Jak kochają Chińczycy? Dorian Malovic

Uznany francuski reportażysta, specjalista od tematów azjatyckich, podjął się trudnego zadania stworzenia portretu zbiorowego współczesnych Chinek. Do głosu dochodzą osoby, które w hierarchicznym społeczeństwie Państwa Środka mają zazwyczaj najmniej do powiedzenia i których nikt o zdanie nie pyta. Szczególnie w rozmowach z niewiastami w różnym wieku i o różnym statusie materialnym, autor przygląda się tematyce miłości, tak odmiennie traktowanej w Chinach. Jestem pewna, że niejeden polski czytelnik przecierał podczas lektury oczy ze zdziwienia, bo to wszak niby XXI wiek, a jednak jeśli chodzi o sprawy uczuciowe i rodzinne, nadal rządzą sztywne zasady sprzed wielu stuleci. Zderzenie surowych reguł społeczeństwa konfucjańskiego z nowoczesnym kapitalistycznym skokiem gospodarczym może przyprawić o zawrót głowy. Przede wszystkim jednak jest to zbiór bardzo intymnych opowieści konkretnych kobiet, w których rzadko pojawia się happy end.

Skomentuj