Pomiń zawartość →

Szczere Recenzje Posty

Jestem taka piękna!

Film obejrzałam ze dwa tygodnie temu, bo zapowiadał się na coś wartościowego. Niestety totalnie rozczarował. Nie zamierzałam o nim pisać, zdając sobie sprawę, że nie każdemu z czytelników odpowiada moje marudzenie, ale już nie mogę wytrzymać ciągłych zachwytów nad tą komedią, a szczególnie nad rolą Amy Schumer. Myślę sobie, że nie tylko mnie ona denerwuje, nie tylko ja nie przepadam za robieniem z widzów idiotów i wreszcie nie tylko ja gorąco współczuję prawdziwym aktorom, którzy tu zagrali (takim jak Michelle Williams) wstydu brania udziału w tak żenującym projekcie.

Komentarz

GLOW sezon drugi (spojlery)

Po prostu kocham GLOW. W teorii nie powinnam tego w ogóle oglądać, bo fabuła zatopiona jest w kiczowatej stylistyce lat 80-tych, a w dodatku dotyczy kobiecego wrestlingu, ale już po pierwszym odcinku pierwszej serii polubiłam wielu bohaterów i nie mogłam się doczekać co z nimi dalej będzie. Pierwszy sezon był znakomity, ale drugi to prawdziwa petarda. Można się uśmiać do łez i naprawdę wzruszyć, a przy tym co chwila szczęka opada na widok fajerwerków kreatywności, jakimi strzelają nie tylko twórczynie GLOW, ale i aktorki biorące udział w projekcie. Nie wyobrażam sobie dosłownie, by ktoś mógł szczerze nie polubić tego serialu i tyle.

2 komentarze

Miesiąc wielkich serialowych finałów

Z powodu braków czasowych zmniejszyłam nieco ilość oglądanych ostatnio seriali, ale za to jak już oglądam, to staram się, żeby to było jakościowe i sensowne. Z wielką przyjemnością śledziłam losy bohaterów seriali Westworld, The Americans i Trust, aż do wielkich finałów, w każdym przypadku bardzo satysfakcjonujących. Bez dalszego ociągania, ale za to ze spoilerami, opiszę poniżej, co mnie w każdym z nich urzekło, a co niekoniecznie.

Komentarz

Evil Genius: The True Story of America’s Most Diabolical Bank Heist

Ten czteroodcinkowy dokumentalny miniserial wyprodukowany przez wytwórnię braci Duplassów nie pozwoli wam odejść od ekranu od pierwszych do ostatnich minut. Sama nie wiedziałam na co się piszę i naprawdę zamierzałam obejrzeć tylko jeden odcinek, ale po odpaleniu Netflixa szybko się okazało, że nie możemy z Darkiem się odkleić i tak cała niedziela przeszła nam na wlepianiu się w ślepia szalonej starszej kobiety, która miała tę szczególną właściwość, że uśmiercała wszystkich mężczyzn, jacy się do niej zbliżyli i niemal do końca życia uchodziło jej to na sucho. Evil Genius to historia zmarnowanego potencjału intelektualnego, konsekwencji braku opieki psychiatrycznej, opowieść o lukach w amerykańskim systemie prawnym, a w pewnym sensie też tragiczna love story. Przygotujcie się na wybuchające głowy, zwłoki w zamrażarce i poznanie grupy bardzo specyficznych ludzi.

Komentarz

Mary Shelley

Gdyby nie ta inteligentna angielska dziewczyna, nie wiadomo jak rozwinąłby się romantyzm, jak wyglądałaby przyszłość powieści gotyckiej i czy mielibyśmy literaturę fantastyczno-naukową. Jako czytelnicy i odbiorcy wszelkich tworów kultury masowej, zawdzięczamy jej naprawdę wiele, dlatego też cieszy ogromnie powrót zainteresowania jej osobą, związany z filmową ekranizacją dziejów głośnego na całą Europę romansu. Któż by nie chciał wiedzieć, z jakiego pokręconego i wybitnego umysłu zrodził się sam potwór Frankensteina, ojciec wszelkiej maści mutantów i hybryd oraz uniwersalny symbol tego, jak się może skończyć zabawa człowieka w Boga? I choć film nie zachwyca, jest to zdecydowanie pozycja obowiązkowa tego lata, szczególnie dla młodszych widzów, którzy o literaturze romantycznej nie wiedzą prawie nic, a poeci i pisarze kojarzą im się jedynie z bandą nudziarzy z lokami na głowie i w fałdzistych, bufiastych koszulach, którzy patrzą na nich zamglonym wzrokiem ze ścian klas do nauki języka polskiego. Wszak Mary i jej ukochany Percy prowadzili iście rockandrollowy styl życia :)

Skomentuj

Patrick Melrose

W tym tygodniu obejrzeliśmy ostatni, piąty odcinek mini-serialu, który jest luźną adaptacją serii powieści Edwarda St Aubyna. Ze względu na fakt wcielenia się w tytułową rolę samego Benedicta Cumberbatcha, była to jedna z najbardziej oczekiwanych produkcji sezonu. Wyznam szczerze, że nie zawiodła moich nadziei, ale też ich nie przewyższyła, gdyż nie jest to jakieś spektakularne dokonanie fabularne czy aktorskie, ale i nie o to chodziło zapewne. W tym przypadku należy docenić przede wszystkim odwagę poruszania bardzo trudnego tematu, a także uniwersalizm przekazu, bo na pewnej płaszczyźnie jest to historia każdego z nas, ludzi uwikłanych w rodzinną historię, mających w sobie demony przeszłości i czasem z odrazą odkrywających, że jesteśmy jedynie połączeniem naszej matki i naszego ojca, czyli osób, do których nie zawsze czujemy jednoznacznie pozytywne emocje.

5 komentarzy

Branwell Brontë, Poezje

Doczekaliśmy się wreszcie pierwszego polskiego wydania wierszy Patricka Branwella Brontë, co dla mnie osobiście jest ogromnym wydarzeniem i niesamowitym przeżyciem czytelniczym. Nigdy wcześniej nie pisałam na blogu o tomikach poezji, ale dla takiego geniusza można zrobić wyjątek. Utalentowany młody człowiek, będący autorem tych strof, to oczywiście brat sławnych Charlotte, Anne i Emily Brontë, o których słyszał chyba każdy średnio wykształcony czytelnik i to bez względu na to, jakim językiem się posługuje. Jeśli w ogóle porusza się temat brata Brontë, to zazwyczaj jedynie w kontekście jego mrocznej legendy, opartej na plotkach i pomówieniach. Potwór, który zgotował siostrom i ojcu piekło na plebanii w Haworth, hulaka, uwodziciel, pijak i narkoman, wpędzający rodzinę w długi, wreszcie pierwowzór Heathcliffa z Wichrowych Wzgórz, najmroczniejszego z czarnych charakterów – oto kim dla potomności jest Branwell Brontë i kim by pozostał gdyby nie niezmordowani poszukiwacze prawdy, czyli historycy literatury, rozjaśniający dla nas mroki wydarzeń z połowy XIX-ego wieku.

Skomentuj

Rzucić wszystko i zamieszkać w górach

W zeszłym tygodniu spełniło się moje wieloletnie marzenie i wreszcie zamieszkałam w Sudetach. Przyjeżdżaliśmy tu na wakacje już wiele razy i zawsze czułam, że tu powinien być mój prawdziwy dom. Wiedzieliśmy z Darkiem, że to kiedyś nastąpi, ale nie było to marzenie łatwe do spełnienia. Udało się jednak, a poniżej piszę o powodach, dla których uważam, że przeprowadzka do wsi w okolicy Bystrzycy Kłodzkiej, w której na stałe mieszkają tylko dwie rodziny, wyjdzie nam na dobre.

12 komentarzy

Ocean’s 8

Do tej pory nie byłam fanką franczyzy Ocean’s (wiem, że jestem w mniejszości, ale zwyczajnie nie lubię pana Clooney’a), ale to się właśnie zmieniło wraz z pojawieniem się żeńskiej wersji fabuły o kolejnym skoku stulecia. Przy okazji muszę zaznaczyć, że nie rozumiem zupełnie oburzenia co niektórych widzów, którym nie podoba się „przymusowa feminizacja” serii, bo sorry, ale nie jest to żadne kultowe arcydzieło, którego filmowcy powinni się bać zmieniać, a po drugie, to wyszło moim zdaniem zdecydowanie na plus w stosunku do męskiej wersji. Nie wiem jak panom (bo może i są tacy, którzy nie lubią na ekranie oglądać pięknych, inteligentnych i utalentowanych kobiet :), ale większości widzek ta lekka komedia z pewnością przypadnie do gustu. Jeśli szukacie czegoś niezobowiązującego, relaksującego i bardzo miłego dla oka, a do tego interesujecie się światem mody, seans Ocean’s 8 będzie dla was idealnym początkiem wakacji.

4 komentarze

The Letdown

Australijski serial, który absolutnie skradł moje serce. Uwielbiam tu każdą scenę, mimo iż z główną bohaterką, świeżo upieczoną matką, mam pozornie niewiele wspólnego. Choć temat macierzyństwa mnie nie dotyczy, to mam przecież oczy i widzę, jak ogromna presja jest wywierana na młode kobiety, najpierw by zajść w ciążę i urodzić, a potem by to macierzyństwo było laurkowo idealne. Znacie na pewno te wszystkie młode matki celebrytki (nie ma potrzeby przytaczać nazwisk, prawda?), które w ciąży praktycznie nie przybierają na wadze, no może poza fotogenicznym małym brzuszkiem, zaraz po wydaniu na świat dziecka mają figury lepsze niż większość nastoletnich modelek, no i oczywiście robią wszystko eco i fit, także jeśli chodzi o jedzenie i ubrania dziecka. Maleństwa takich matek, jak można wyczytać na ich instagramowych wpisach czy obejrzeć na youtubowym kanale, przesypia całe noce, idealnie ciągnie mleko z piersi, praktycznie nie płacze i nie wydala, a jak tylko może przyjmować stałe pokarmy, to oczywiście wcina samą marchew i brokuły. Tak. No więc ten serial nie jest o takich właśnie matkach terrorystkach, tylko o normalnych kobietach, a w szczególności o jednej, z którą nie sposób się nie utożsamić.

2 komentarze