Pomiń zawartość →

Tag: Vincent Lindon

Dziennik panny służącej

Może i nie było sensacji, czy jakiegoś trzęsienia ziemi, ale i tak spędziliśmy kolejny bardzo miły wieczór w szczecińskim Kinie Pionier (przypominamy, że trwa 6. Przegląd Nowego Kina Francuskiego). Dziennik panny służącej w wersji Benoît Jacquota jest bliższy literackiemu oryginałowi niż wersja Buñuela i to mi się bardzo podobało. Niestety temat miał w sobie większy potencjał i ciekawszy przekaz niż udało się to uchwycić i pokazać na ekranie. Podejrzewam też, że osoby które nie odrobiły lekcji i nie przeczytały powieści przed seansem, musiały być poważnie skonfundowane, co do motywacji działań tych niezwykłych i złożonych bohaterów. No, ale przyznam szczerze, że poszłam na ten film głównie ze względu na atrakcje wizualne (a nie psychologiczne) i tych mi w filmie nie zabrakło. To prawdziwa uczta dla oczu!

Skomentuj