Pomiń zawartość →

Tag: Vincent Cassel

The Tale of Tales (Pentameron)

Dla jednych to zapewne dziwaczny filmowy potworek i ,,chora akcja”, dla innych oryginalne i wręcz magiczne przeżycie. Ja jestem oczywiście z tymi drugimi, jak zawsze gdy chodzi o coś baśniowego, groteskowego, psychodelicznego, a jednocześnie niepokojąco prawdziwego. Ten film mnie totalnie olśnił, zarówno jeśli chodzi o warstwę wizualną, jak i samą fabułę. Od dzisiaj, gdy ktoś na moje ględzenie o siedemnastowiecznej literaturze, będzie odpowiadał, że to nudne, przestarzałe i nic nie wnoszące, będę delikwenta odsyłać do tej szalonej adaptacji zbioru baśni, który stworzył wieki temu Giambattista Basile, prekursor braci Grimm i Peraulta. Trzeba chyba być ślepym, głuchym i bez wyobraźni jak ogr, bohater jednej z opowieści, by nie widzieć jakie to piękne i ponadczasowe.

Skomentuj

System

Nie jestem jedną z tych osób, które przy każdej okazji zrzędzą, że film niepodobny do książki, ale tym razem chyba się nie powstrzymam. Naprawdę trzeba się było postarać, żeby zmarnować wielki potencjał kryjący się w powieści kryminalnej Toma Roba Smitha, ale Espinosie się to udało. Oczywiście i tak warto udać się do kina, choćby po to, by móc podziwiać kolejne aktorskie popisy Toma Hardy’ego, ale wielkiej sensacji filmowej się raczej nie spodziewajcie. Ja się spodziewałam i się zawiodłam. A mogło być tak pięknie… Tym, którzy nie życzą sobie spojlerów, odradzam dalsze czytanie.

Komentarz