Pomiń zawartość →

Tag: Victoria

Komedie, które nie są komediami (Band Aid, Babka, Nauczycielka i dwa filmy z Virginie Efira)

Zacznę może od tego, że poprzedni tydzień był jednym z najgorszych, a na pewno najsmutniejszych w moim życiu. No po prostu katastrofa na całej linii, dół z którego nie można się wygrzebać więc się leży i patrzy co jeszcze spadnie nam z góry na głowę. Jedynym, co mogło mnie wyciągnąć z tej totalnej deprechy mogły być filmy, a konkretniej komedie, które pozwalają na chwilę zapomnieć o problemach lub utopić je w morzu wylanych ze śmiechu łez. Darek podjął wyzwanie i rozpoczął poszukiwania dobrych komedii, ale niestety, żaden z tych filmów nie spełnił swojego zadania. Jedynym, co mnie rozśmieszyło było to, że im bardziej mój mąż starał się znaleźć coś rozweselającego, tym smutniejsza produkcja się trafiała. Po obejrzeniu całej serii dołujących filmów sądzę, że dystrybutorzy robią to specjalnie, tzn, opisują co tylko się da jako komedię, wiedząc, że chętniej je oglądamy niż na przykład dramaty. Druga opcja jest taka, że zwyczajnie nie łapię zawartego w tych komediach dowcipu i tyle.

Skomentuj

The Crown

Moje oglądanie Korony przypadło na bardzo ciekawy czas. Gdy tylko zakończyłam jesienne oglądanie i czytanie Outlandera, zaczęłam śledzić losy bohaterów serialu Victoria, a po pewnym czasie dopiero wciągnęłam się w produkcję o Elżbiecie II. Dzięki temu mam wrażenie uzyskania naprawdę szerokiej perspektywy jeśli chodzi o dzieje rodziny królewskiej. Bardzo dużo ciekawego kolorytu wnoszą też liczne książki i produkcje filmowe o brytyjskich koloniach oraz oczywiście pokazywane w Multikinie transmisje londyńskich wystawień dramatów historycznych Szekspira. Dzięki temu oglądam Koronę nie tylko jako dopełnienie medialnego obrazu Windsorów, tych wszystkich afer i tabloidowych spekulacji, ale i efekt dłuższego procesu historycznego. Może też z powodu takiego kontekstu, patrzę z nieufnością i powątpiewaniem na ckliwą, choć porywającą i podniosłą, fabułę tego serialu.

3 komentarze

Victoria

Jeśli lubicie brytyjskie seriale, w tym się po prostu zakochacie. Ta produkcja jest tak brytyjska, że już bardziej się nie da, bo historyczna i poświęcona ulubionej epoce wszystkich moli książkowych i kinomaniaków, czyli epoce wiktoriańskiej, a konkretnie kobiecie, od której te lata wzięły nazwę. Jest tu wszystko, co zwykle mnie zachwyca w najbardziej udanych wytworach wyspiarskiej telewizji: kwiat brytyjskiego aktorstwa, pasjonująca i romantyczna historia, spora dawka przydatnej wiedzy historycznej, przepiękne wnętrza i kostiumy, a do tego wietrzno-deszczowy klimat. Czegóż chcieć więcej w ponure jesienne dni?

3 komentarze