Pomiń zawartość →

Tag: Vicky Krieps

Nić widmo

Obejrzałam film może nie z jakąś wielką przyjemnością, ale na pewno z zaciekawieniem. Koniecznie chciałam się dowiedzieć o co chodzi w tym całym medialnym szumie wokół Nici widma i na pewnym poziomie się dowiedziałam. Piszę na ,,pewnym poziomie”, gdyż, czytając recenzje bardzo mądrych krytyków, dotarło do mnie, że nie jestem i nigdy nie będę modelowym odbiorcą podobnych dzieł. W sferze symbolicznej, tam gdzie znawcy doszukują się licznych odniesień do innych twórców i zjawisk kultury, ja dostrzegam dziwność i nudę. Cóż, po tylu latach zdążyłam się już pogodzić z faktem, że filmoznawca ze mnie żaden, ale przyznam, że jeszcze się troszeczkę dziwię, że tak wielu ludziom kino podobnej klasy przypada do gustu. Dla mnie prawdopodobnie (bo inaczej by się przecież zakochała w tym obrazie) za wysokie progi, ale dla rzeszy zachwyconych odbiorców na szczęście nie.

2 komentarze

Colonia

Nie spodziewałam się zbyt wiele po tym filmie. Z zapowiedzi wynikało, że to będzie jakaś kolejna wersja Osady, a tu taka niespodzianka. Dostajemy kino naprawdę zaangażowane i dobrze zagrane. Choć rzecz się dzieje w Chile, w czasie przejęcia władzy przez Pinocheta, równie dobrze mogłaby to być opowieść o dyktaturze jakichkolwiek fanatyków w jakimkolwiek kraju. Prawdę mówiąc, jako osoba zupełnie niezorientowana w historii i polityce, byłam przekonana aż do finału, że to czysta fikcja, ostrzeżenie na przykład przed ultrakatolickimi maniakami (nawet bym widziała jedną taką panią z Polski, z uporem maniaka wypowiadającą się w mediach na temat aborcji, w roli strażniczki uwięzionych w Kolonii kobiet), a dopiero z napisów końcowych i późniejszych poszukiwań internetowych dowiedziałam się, że wszystko co widzimy w Colonii jest oparte na faktach. Film jest wstrząsający, nie dlatego, że epatuje jakoś szczególnie okrucieństwem, a bardziej dlatego, że jest psychologicznie doskonale pomyślany i niesamowicie angażuje widza. Gwarantuję, że nie zaśniecie po tym spokojnie.

Komentarz