Pomiń zawartość →

Tag: Twin Peaks

Zbrodnia i amnezja (Długa noc, Marcella, The Kettering Incident)

Utrata pamięci kojarzy mi się przede wszystkim z tanim chwytem rodem z brazylijskiej telenoweli. Gdy nie było sposobu na logiczne wyplątanie amanta lub amantki z życiowego ambarasu, kasowano mu pamięć i tyle (oprócz amnezji musthave każdej telenoweli jest wylądowanie na wózku inwalidzkim i ujawniający się w połowie fabuły zły brat bliźniak). Bardziej wybrednym niż ja widzom utrata pamięci kojarzy się raczej z filmem Memento, ale ja, jak wiecie, nie jestem aż tak wyrafinowana. Obecnie temat amnezji przeżywa kolejną falę zainteresowania. W nowej, odświeżonej, bardziej mrocznej wersji, pomroczność głównych bohaterów nie zawiewa już telenowelowym kiczem (przynajmniej nie we wszystkich przypadkach) i wyjątkowo dobrze komponuje się ze zbrodnią.

Skomentuj

Gillian Flynn, Ostre przedmioty

Może i książka nie najnowsza, ale jak mało który kryminał, godna przeczytania. Jest tu wszystko, czego chcę od porządnej rozrywki, czyli wyraziste charaktery, sugestywne opisy i bardzo oryginalne, niespodziewane zwroty akcji. Ostre przedmioty wciągają tak bardzo, że przeczytałam praktycznie za jednym posiedzeniem i wiem, że nie jestem jedyną czytelniczką, której się to zdarzyło. Ta historia urzekła mnie przede wszystkim precyzyjnym językiem, który sprawia, że czytając opisy czujemy się jakbyśmy oglądali naprawdę dobry film. W dodatku nikt tak trafnie i inteligentnie nie charakteryzuje swoich bohaterów jak Flynn, szczególnie (o ile jestem w stanie to ocenić) jeśli chodzi o mieszkańców amerykańskiej prowincji. To dla mnie zupełnie nowy sposób opowiadania o tym, jak to w zabitej dechami mieścinie ktoś skrzywdził piękną dziewczynkę. Mam nadzieję, że podobnie jak Mroczny zakątek i Zaginiona dziewczyna, debiut literacki autorki także doczeka się porządnej adaptacji filmowej.

Skomentuj

Erin Kelly, Broadchurch

Trzeba przyznać, że seriale brytyjskie przeżywają obecnie swój renesans. Nigdy jeszcze nie było tak wielu doskonale zrealizowanych i intrygujących fabuł, a na szczególne zainteresowanie zasługują serie kryminalne, bardziej nastrojowe i stylowe, zwyczajnie głębsze niż amerykańskie. Choć po obu stronach Atlantyku królują ekranowe opowieści będące bezpośrednim potomstwem serialu Twin Peaks, to jednak wydaje mi się, że Brytyjczycy mają więcej wyczucia w opowiadaniu historii o cichych, spokojnych, idyllicznych miasteczkach, w których nagle dochodzi do strasznej zbrodni. Wśród tego rodzaju produkcji Broadchurch jest już klasykiem, który doczekał się wersji amerykańskiej (ze zmienionym zakończeniem), a teraz także bardzo dobrej wersji książkowej, do przeczytania której bardzo zachęcam.

Skomentuj

Wayward Pines

Nie jestem fanką twórczości Blake’a Croucha i serial raczej tego nie zmieni. Jak na coś co miło ambicję bycia nowym Twin Peaks to raczej słabo wypada owa telewizyjna produkcja. Serial ma te same wady co powieści, a i kilka własnych doszło po drodze. Ogląda się to bez emocji, z lekkim znudzeniem, no bo ile można patrzeć jak się główny bohater miota i gania za własnym ogonem. Przez to, że stawia się na akcję, bez dłuższych przystanków w postaci rozmów między bohaterami, wszystkie postaci są szablonowe, pozbawione psychologii i karykaturalnie drętwe. Może to kogoś zdziwić, ale same sosny nie wystarczą, by zrobić z telewizyjnego średniaka nowe Twin Peaks.

Skomentuj

Mayday

Oglądając ten nowy brytyjski serial czuję się bardzo swojsko, ponieważ właściwie wszystko co jest w nim pokazane widziałam już wcześniej. Jego twórcy doszli prawdopodobnie do słusznego i popularnego wniosku, że widz najbardziej lubi oglądać to co już zna i zafundowali nam odświeżoną wersję Twin Peaksa, The Killing (po polsku Dochodzenie) i kilkunastu innych seriali i filmów o podobnej treści.

2 komentarze