Komedia romantyczna opowiadająca głównie o tym jak młoda wdowa opłakuje śmierć tragicznie zmarłego męża. Niewiele jest tu do śmiechu i to nawet jeśli zasiądziemy do seansu z naprawdę dobrymi intencjami. Ten film nudzi i irytuje zamiast bawić, a wszystkie pokazane tu emocje sprawiają wrażenie sztucznych i wymuszonych. Widać, że komuś bardzo zależało na byciu oryginalnym i na błyśnięciu inteligentnym humorem, ale niestety, efekt jest zwyczajnie niestrawny. Nie pomógł nawet aktualny temat, czyli przedwczesna śmierć genialnego młodego muzyka pogrążonego w depresji. Jak już musiał powstać film o straconym i ciągle powiększającym się pokoleniu desperatów, to nie trzeba było robić z niego komedii romantycznej, bo to niestosowne.
2 komentarze