Pomiń zawartość →

Tag: Szczepan Twardoch

Szczepan Twardoch, Król (Audiobook czytany przez Macieja Stuhra)

Są takie dzieła, których inaczej niż w formie audiobooka bym nie przyswoiła. Odnosi się to do całej, czytanej bardzo dawno temu, klasyki, której słucham w samochodzie podczas długich podróży, no i oczywiście do twórczości Szczepana Twardocha. Jedną z wielu moich ułomności jest to, że nie lubię zwyczajnie tego pisarza, przez wielu poważnych krytyków wprost uwielbianego. Od czasów Morfiny odrzuca mnie jego styl, nie mogłam do tej pory też znieść tej fascynacji męską męskością, agresywną samczością. Nie czytając Twardocha czułam jednak, że coś mi umyka, bo zdaję sobie sprawę z tego, że to są obiektywnie dobre i ważne książki, których lepsze poznanie jest dla mnie wykluczone przez osobiste uprzedzenia. W tym miesiącu przełamałam niechęć dzięki fantastycznemu audiobookowi, wydanemu przez Audiotekę. Nie wiem jak wy, ale ja jestem w stanie wysłuchać (i to z ogromną przyjemnością) wszystkiego, co przeczyta na głos Maciej Stuhr.

Komentarz

Morfina Szczepana Twardocha

Szósta powieść Szczepana Twardocha to zacny wkład w polską literaturę, ale niestety do arcydzieła jest jej bardzo daleko. Po zakończeniu długiej i męczącej lektury zastanawiam się nad tym, co takiego dostrzegli w Morfinie krytycy, że wysmarowali jej aż tak pochlebne recenzje. Często w takich przypadkach mam wrażenie, że pomyliłam tytuły, albo coś w tym stylu. Odpowiedź jest zapewne znacznie prostsza. Najzwyczajniej w świecie musi chodzić o promocję naszej rodzimej kultury, która ma się już tak źle, że nawet średnia powieść to już duże osiągnięcie.

Skomentuj