Pomiń zawartość →

Tag: Pieśń słonia i Z for Zachariah

Kameralnie, niezwyczajnie, nudno

No cóż, powiem może tak: nie każdy aktor to Tom Hardy czy Ethan Hawke, a nie każda kameralna produkcja musi być zaraz Locke’em czy Przed wschodem słońca. Oczywiście dobrze jest trafić na wartościowy film z nieliczną obsadą, zrobiony często za niewielkie pieniądze (gaży aktorów nie licząc) i z ciekawym pomysłem zamiast efektów specjalnych. Wtedy można się zachwycić tak jak ja Rzezią Polańskiego. Jednak film ze szczuplutką obsadą to także często gotowy przepis na prawdziwy koszmarek. Gdy aktorzy działają nam na nerwy, dialogi są płytkie, akcja nielogiczna, a otoczenie szybko się nudzi, atmosfera robi się klaustrofobiczna i jak nigdy cieszymy się gdy pojawiają się napisy końcowe. Niestety właśnie tego doznałam ostatnio i to aż dwa razy. Ostrzegam, żebyście nie popełnili mojego błędu i nie wahali się wyjść z kina czy wyłączyć nagrania, gdy widzicie, że to do niczego nie prowadzi.

Skomentuj