Pomiń zawartość →

Tag: Paryż

Octave Mirbeau, Dziennik panny służącej

Zaczynamy przygodę z Celestyną, panną służącą. Dziś pierwszy wpis poświęcony książce i adaptacji Luisa Buñuela z 1964 roku, a jutro notatka o wchodzącej właśnie na polskie ekrany nowej wersji z Leą Seydaux w roli głównej. Tak, mnie samą też zadziwiło moje wyjątkowo skrupulatne podejście do tematu, ale gdy tylko zobaczyłam jesienią zapowiedzi filmowe, wiedziałam, że czeka mnie szczególna przygoda w kinie, na którą trzeba się dobrze przygotować (mam nadzieję, że nie zawiodę się podczas dzisiejszego seansu). A zresztą film nakręcono na podstawie powieści z 1900 roku, opowiadającej o perypetiach zawodowych i sercowych eleganckiej i charakternej pokojówki. Czegóż mogą chcieć więcej wielbiciele stereotypowych wykwitów francuskiej kultury, tacy jak ja?

2 komentarze

Markiza Angelika

Wiele można złych i dobrych rzeczy o tym filmie powiedzieć, ale jedno jest pewne: wielbiciele książek o pięknej Angelice oraz starszej wersji filmowej mogą się poczuć na seansie w pełni usatysfakcjonowani. Twórcy nowszej wersji pozostali wierni przede wszystkim klimatowi produkcji z lat 60-tych. Nowa Angelika nadaje się do oglądania w spokojne świąteczne i niedzielne popołudnia tak samo dobrze jak jej pierwowzory i zapewne właśnie taką (kojącą i jakże potrzebną funkcję) będzie ten film sprawował już niedługo w polskiej telewizji. Jeśli chodzi o kategorię historycznych dłużyzn sprzed lat, to osobiście jestem jednak w grupie zagorzałych fanów Trzech muszkieterów z Michaelem Yorkiem, ale z pewnością powabna Andżela też ma spora grupkę zwolenników, lubiących przysypiać podczas filmu, trawiąc wielodaniowy polski obiad.

Skomentuj

Alix Christie, Uczeń Gutenberga

Opowieść ta jest dokładnie tym co obiecuje tytuł, ale nie w taki sposób, w jaki zwykle opisywane są losy wszelkich uczniów czarnoksiężników, uczennic botaników czy innych dzieci / służby / współpracowników prawdziwych lub mitycznych wielkich postaci. Nie jest to tylko drobiazgowy portret charakterologiczny Johanna Gutenberga z jego wszystkimi zaletami, przywarami i dziwactwami (choć tego tu nie brakuje). Tyle samo co wynalazcy druku, jest tu jego ucznia, Księgi nad którą wspólnie pracowali i żmudnego, morderczego niemal, rzemiosła.

Skomentuj

3 serca

To jeden z tych filmów, po obejrzeniu których serdecznie żałujemy, że już nigdy nie odzyskamy straconych dwóch godzin. W tym czasie mogłam robić wszystko: spać, gapić się w ścianę, rozmawiać z psem, a każde z tych zajęć byłoby bardziej satysfakcjonujące niż obejrzenie 3 serc. Ten dramat jest dramatyczny zarówno dosłownie jak i w przenośni, dla artystów i dla widzów. Prawie tak samo żałuję aktorów, którzy zagrali w tej chaotycznej i nudnej opowieści o miłości, jak i samej siebie, że musiałam na to patrzeć. No, wyżaliłam się trochę, a teraz do rzeczy.

Skomentuj

Niezwykłe przygody Adeli Blanc-Sec

Wiele jest zapewne osób, które uznają ten film za szczyt złego smaku, ale ja go pokochałam od pierwszych scen. Oczywiście można wybrzydzać, że to dzieło Luca Bessona jest kolejnym dowodem na to, że jego forma od lat spada, że to film dla dzieci, że absurdalny i dziwaczny, ale dla mnie to wszystko jest nieważne, gdy pojawia się wartka akcja, popisy wyobraźni, pełnokrwista bohaterka z wyjątkowym dystansem i poczuciem humoru, no i oczywiście Paryż z początku XX wieku. Zresztą, jak film, który zaczyna się od tego, że w muzeum historii naturalnej wykluwa się pterodaktyl, może się komuś nie podobać? Przecież są szkielety dinozaurów, magiczna aura, dzięki której znów można poczuć się jak dziecko.

3 komentarze

Fanka

Udało nam się wczoraj całkiem legalnie i darmowo obejrzeć online przedpremierowo Fankę i spieszę donieść, że jeśli liczycie na lekką i przyjemną francuską komedię, to lepiej odpuście sobie seans. Jeśli jednak chcecie obejrzeć coś innego niż zwykle, intrygującego i bawiącego raczej czarnym humorem, to naprawdę polecam. Jest to dość odjechana historia Muriel (Sandrine Kiberlain), obsesyjnie wręcz zakochanej w pop gwiazdorze Vincencie Lacroix (Laurent Latiffe). Podobizny piosenkarza zdobią każdą ścianę w jej domu, a każdy koncert czy wywiad Vincenta jest przez nią bacznie, najczęściej na żywo, oglądany. Jednym słowem najwierniejsza fanka i to już od 20 lat. Oprócz muzyki, dość przeciętne życie rozwódki pracującej w salonie urody, Muriel ubarwia sobie opowieściami, którymi hojnie raczy nielicznych znajomych. W tych historiach zawsze dzieją się rzeczy mało prawdopodobne, występują osoby zbyt znane, by ktokolwiek mógł Muriel uwierzyć. Wszystko to jednak do czasu.

Skomentuj

Josephine

Josephine to wykwit współczesnej popkultury, przeznaczony dla bardzo konkretnego typu widza, a właściwie widzki, bo to film tak kobiecy jak tylko się da. Jest to produkcja z generacji nowych francuskich komedii (o znacznie mniejszym ładunku gustowności i uroku), który spodoba się fankom Leny Dunham, Kim Kardashian i Seksu w wielkim mieście. Tytułowa Józefina jest nowoczesną, wyzwoloną trzydziestolatką, która rozpacza z powodu nieposiadania jeszcze męża, co jednak nie znaczy, że nie cieszy się wśród panów sporym powodzeniem. Uwagę mężczyzn, nieodmiennie od jej wczesnej młodości, przyciąga pewien fizyczny atut, który ona uznaje za największy feler, czyli wyjątkowo duże w stosunku do reszty ciała pośladki. To wokół tej części ciała, o której ogromnym znaczeniu przekonany musi być każdy kto śledzi karierę medialną pań Kardashian, kręci się z początku cała fabuła, która z czasem osiada nieco na mieliznach dość płytkiego życia wewnętrznego bohaterki, bardzo przypominającej Carrie Bradshaw.

Komentarz

Gazele

Wszyscy wielbiciele francuskiego kina mają teraz prawdziwą gratkę za sprawą My French Film Festival – Ogólnoświatowego festiwalu online, który trwa od 16 stycznia aż do 16 lutego. Teraz co wieczór mogę sobie oglądać nowe francuskie filmy, w dobrej jakości, a co najważniejsze legalnie. Żałuję tylko, że dowiedziałam się o festiwalu dopiero teraz, ale mam nadzieję, że uda mi się obejrzeć jeszcze większość pozycji i opisać chociaż kilka najciekawszych. A dzisiaj o Gazelach, czyli intrygującej komedii o tym, jak to będąca w piętnastoletnim związku kobieta postanawia z dnia na dzień rzucić chłopaka i zacząć zupełnie nowe życie jako singielka. Oczywiście pomagają jej w tym bardziej rozrywkowe koleżanki. Normalnie taki Seks w wielkim mieście, na szczęście jednak w nieco bardziej strawnej formie niż wczoraj opisywane Spódnice w górę!. Gazele to naprawdę ciekawe kino kobiece, jeśli lubi się taką dynamikę i lekki chaos.

2 komentarze

Samba

Na szczęście, wbrew temu co sugeruje tytuł, nie jest to kolejny film o tańcu, a bardzo sympatyczna francuska komedia romantyczna, czyli to, co lubimy najbardziej. Jak na francuską produkcją komediową to jest raczej mniej śmiesznie, a bardziej wzruszająco i poważnie, choć i tak się zdarzało, że cała sala kinowa wybuchała śmiechem. Myślę, że każdy kto lubi tego rodzaju kino, dołączy Sambę do swojej kolekcji ulubionych pozycji, oglądanych za każdym razem gdy poczujemy się zdołowani i zasmuceni. Jest tak dobrze, dzięki nietypowemu połączeniu aktorów, których byśmy nigdy nie podejrzewali o to, że zagrają parę kochanków. Osobiście uważam obsadzenie w Sambie Charlotte Gainsbourg i Omara Sy, jednych z najjaśniejszych gwiazd francuskiego kina, za przejaw geniuszu. Z każdej ich wspólnej sceny emanuje ciepła, emocjonalna chemia, a widzowie mogę tylko wzdychać i się uśmiechać.

3 komentarze

Bądź paryżanką, gdziekolwiek jesteś

Przyznaję, że nie ma co się chwalić tą książką na facebooku, ani przed znajomymi ze studiów. Nie jest to poważna literatura, ani nawet porządny poradnik. Pomimo tych zastrzeżeń uważam, że każda kobieta powinna mięć tę lub podobną książkę zawsze w zasięgu ręki, jeśli nawet nie po to by się czegoś dowiedzieć, to po to by dać się rozbawić uroczym paryżankom. O tym, że jest to wciągająca, a zarazem bardzo lekka lektura, może świadczyć fakt, że większość stron przeczytałam w drodze do domu z paczkomatu, w którym odebrałam to wiekopomne dzieło. No która książka ostatnio zainteresowała was tak, że czytaliście ją idąc po ruchliwej ulicy? Która miała na tyle duże litery, rozstrzelony druk i lekka formę by dało się to w ogóle zrobić?

3 komentarze