Po raz kolejny okazuje się, że jestem beznadziejnie oporna na urok filmów del Toro. Zwyczajnie nie robią na mnie wrażenia, nie zachwycają ani trochę, wydają mi się płytkie i bez treści, a czasem nawet czuję się dotknięta jako widz, którego próbuje się nabrać jak dziecko na śliczne baśniowe opakowanie dość marnego filmowego produktu. No i tak, pisząc to, mam też na myśli ,,kultowy” Labirynt fauna, który widziałam ze trzy razy (pracując w szkole, z obowiązku, bo przecież nie z własnej woli) i mogłabym obejrzeć jeszcze z dziesięć, a i tak nie umiałabym streścić o czym to było, tak szybko ten film paruje z mojego mózgu. Podobnie jest z Kształtem wody, którym najwyraźniej cały świat się zachwyca, a ja jakoś nie mogę dołączyć do tego fanklubu.
2 komentarzeTag: Octavia Spencer
Taki to sympatyczny film, którego główną misją zdaje się być podobanie się jak największej liczbie widzów, a dopiero potem zwrócenie uwagi na segregację płciową i rasową w USA. Jest tak ładnie, pokrzepiająco i wesoło, że wręcz można zapomnieć o tym, że oglądamy na ekranie dramaty prawdziwych ludzi, istniejących przecież naprawdę, zasłużonych dla światowej nauki i z pewnością godnych lepszego hołdu niż ta mdła opowiastka o trzech wesołych Afroamerykankach, zdobywających podbojem NASA i to na wysokich szpilkach i z perfekcyjnymi fryzurami.
SkomentujNie zainteresowałabym się tym filmem gdyby nie wspaniała Tilda Swinton, grająca tu jedną z ważnych ról. Myślę, że każdy kto widział zapowiedzi lub choćby pojedyncze zdjęcia z planu, mnie zrozumie. Choć przed ekran przyciągnęła mnie wyłącznie ciekawość dotycząca charakteryzacji (jak to możliwe, że z czarującego ufoludka zrobili taką maszkarę?) to z zaskoczeniem przyznaję, że otrzymałam więcej niż się spodziewałam. To nie jest zwykłe Sci-Fi, ale poważne kino, choć przyprawione spora dawką dość absurdalnego poczucia humoru i groteskowych okrucieństw.
Skomentuj