Pomiń zawartość →

Tag: Netflix

Evil Genius: The True Story of America’s Most Diabolical Bank Heist

Ten czteroodcinkowy dokumentalny miniserial wyprodukowany przez wytwórnię braci Duplassów nie pozwoli wam odejść od ekranu od pierwszych do ostatnich minut. Sama nie wiedziałam na co się piszę i naprawdę zamierzałam obejrzeć tylko jeden odcinek, ale po odpaleniu Netflixa szybko się okazało, że nie możemy z Darkiem się odkleić i tak cała niedziela przeszła nam na wlepianiu się w ślepia szalonej starszej kobiety, która miała tę szczególną właściwość, że uśmiercała wszystkich mężczyzn, jacy się do niej zbliżyli i niemal do końca życia uchodziło jej to na sucho. Evil Genius to historia zmarnowanego potencjału intelektualnego, konsekwencji braku opieki psychiatrycznej, opowieść o lukach w amerykańskim systemie prawnym, a w pewnym sensie też tragiczna love story. Przygotujcie się na wybuchające głowy, zwłoki w zamrażarce i poznanie grupy bardzo specyficznych ludzi.

Komentarz

The Letdown

Australijski serial, który absolutnie skradł moje serce. Uwielbiam tu każdą scenę, mimo iż z główną bohaterką, świeżo upieczoną matką, mam pozornie niewiele wspólnego. Choć temat macierzyństwa mnie nie dotyczy, to mam przecież oczy i widzę, jak ogromna presja jest wywierana na młode kobiety, najpierw by zajść w ciążę i urodzić, a potem by to macierzyństwo było laurkowo idealne. Znacie na pewno te wszystkie młode matki celebrytki (nie ma potrzeby przytaczać nazwisk, prawda?), które w ciąży praktycznie nie przybierają na wadze, no może poza fotogenicznym małym brzuszkiem, zaraz po wydaniu na świat dziecka mają figury lepsze niż większość nastoletnich modelek, no i oczywiście robią wszystko eco i fit, także jeśli chodzi o jedzenie i ubrania dziecka. Maleństwa takich matek, jak można wyczytać na ich instagramowych wpisach czy obejrzeć na youtubowym kanale, przesypia całe noce, idealnie ciągnie mleko z piersi, praktycznie nie płacze i nie wydala, a jak tylko może przyjmować stałe pokarmy, to oczywiście wcina samą marchew i brokuły. Tak. No więc ten serial nie jest o takich właśnie matkach terrorystkach, tylko o normalnych kobietach, a w szczególności o jednej, z którą nie sposób się nie utożsamić.

2 komentarze

Ali Wong: Hard Knock Wife

W USA świętowano w ten weekend Dzień Matki, ale my mamy to święto jeszcze przed sobą. Jeśli chcecie obejrzeć w ten wyjątkowy dzień coś razem z własną mamą, polecam oczywiście wzruszającą komedię Tully. No a jeśli łączy was z rodzicielką mroczne i rubaszne poczucie humoru, koniecznie obejrzyjcie także nowy stand-up Ali Wong, który pojawił się niedawno (zapewne nie przypadkowo w tym okresie) na platformie Netflix. Podobnie jak jej poprzedni występ (Baby Cobra) ten także poświęcony jest macierzyństwu. Ostatnio nasza artystka komiediowa była w ciąży z pierwszą córką i opowiadała o urokach bycia w tym niezwykłym stanie, o fantastycznym życiu kury domowej i o swym bujnym pożyciu seksualnym. Tym razem, znów spodziewając się dziecka, dodała do tego opowieści z porodówki i szczegółowe opisy anatomiczne tego, co się zmienia po wydaniu na świat upragnionego maleństwa. Jeśli ktoś lubi naprawdę pikantny humor, uśmieje się do łez.

Skomentuj

Nowe seriale, które oglądam (Dom z papieru, Barry, Loaded, Killing Eve)

Choć jeszcze nie dobrnęłam do końca żadnego z tych seriali, wszystkie bardzo mnie wciągnęły i naprawdę się cieszę z wielkiego urodzaju produkcji tej wiosny. Może akurat szukacie czegoś dobrego na wieczór, a nie chce wam się spędzać godzin na oglądaniu nie do końca udanych pilotów. Jeśli tak, to podsuwam mój wybór czterech najciekawszych nowych produkcji serialowych.

2 komentarze

Chef’s Table: Pastry

Marzenia się spełniają! Nie dość, że pojawiła się kolejna odsłona mojej ulubionej serii, czyli Chef’s Table (to już czwarty sezon), to w dodatku w całości jest ona poświęcona cukiernictwu. Mieliśmy już dwie serie o najlepszych szefach kuchni z całego świata, jedną serię Chef’s Table: France, opowiadającą wyłącznie o francuskich mistrzach chochli i patelni, ale teraz to już przesadzili, dając nam cztery piękne odcinki wyłącznie o deserach! Jedyny mój problem z tą serią, jak się możecie domyślać, polega na tym, że odcinków jest tak mało. Powinno być ze dwadzieścia, a i wtedy nie miałabym dosyć i obejrzałabym w jeden weekend.

2 komentarze

Seven Seconds

Producentka i scenarzystka znakomitego serialu kryminalnego The Killing (jeśli kochacie ten serial tak jak ja, to Seven Seconds też wam się spodoba), Veena Sud, stworzyła dla Netflixa nową serię, tym razem przenoszącą widza do wietrznego i mroźnego Jersey City. Przez dziesięć długich odcinków oglądamy historię, która jest bardzo poważnym komentarzem do bieżącej sytuacji społecznej w USA, w których wciąż dochodzi do przestępstw na tle rasowym. To jednak jedynie tło wydarzeń, których sednem jest rodzinna tragedia, dążenie kilku niezłomnych jednostek do prawdy i sprawiedliwości, a także tragizm i poczucie porażki, towarzyszący każdemu z prezentowanych w serialu antybohaterów.

3 komentarze

Everything Sucks!

Nastolatki i nostalgia to najlepiej się ostatnio sprzedające tematy serialowe, a najbardziej dochodowe wydaje się być, jak w przypadku Stranger Things, połączenie obu. Jeszcze nie wyeksploatowaliśmy do końca lat 80-tych, a tu już moda na 90-te puka do drzwi, co w sumie mnie bardzo cieszy, bo ta dekada wydaje mi się odrobinę mniej bolesna dla oczu no i byłam już w niej w miarę świadomym człowiekiem, więc pamiętam co nieco. Nowa produkcja od Netflixa ma wszystko by stać się kolejnym wielkim hitem, serial idealnie nadaje się do obejrzenia na jeden raz, ale pomimo sporej widowni, już na starcie, ma równie wielu krytyków, co fanów. Niestety, już przy pierwszych scenach pierwszego epizodu zrozumiałam, co się tym wybrednym może nie podobać. Ktoś tu się za mocno postarał, za bardzo zainspirował.

Skomentuj

Atypowy

Bardzo trudno ocenić ten serial, bo z jednej strony nie jest to dokument, tylko fabuła o chłopcu ze spektrum autyzmu i jego rodzinie, zatem powinniśmy do tego podejść jak do każdej innej fikcji, ale z drugiej strony temat samego autyzmu jest tak delikatny społecznie, że nie ma opcji by cokolwiek o nim napisać i komuś się nie narazić. Zapewne, gdyby nie studia logopedyczne, na których bardzo dużo się mówi o tym, że dzieci z autyzmem rodzi się dużo i z czego to może wynikać, w ogóle nie podejmowałabym tego tematu. Zdaję sobie jednak sprawę z tego, że takich osób jest i będzie coraz więcej, a my, jako społeczeństwo, musimy zacząć oswajać tę chorobę (dolegliwość, stan?) na szerszą skalę, co właśnie chyba stara się robić serial Atypical.

Komentarz

The Disaster Artist i Król polki, czyli dwóch naszych dzielnych rodaków w pogoni za amerykańskim snem

Tak się jakoś ostatnio porobiło, ze Polacy stają się symbolem straszliwie złego gustu, a do tego cwaniactwa, narcyzmu i innych zaburzeń psychicznych. Już sama nie wiem co mnie bardziej boli, czy pamięć o wrażeniach z The Room, słusznie uznanego za najgorszy film jaki powstał, czy o popisach wokalnych króla polki, Jana Lewana, od których uszy więdły a słowa przyprawiały o dreszcze żenady. Mimo wszystko cieszę się z tego, że powstają filmy o takich osobach, o ich złej jak diabli sztuce, bo dzięki nim możemy potem w pełni docenić dobre rzeczy. Sama doświadczam tego codziennie i powiadam, że nie doceni w pełni Netflixa ten, kto nie spędził młodości na oglądaniu Mody na sukces, Złotopolskich czy Klanu :) A tak poważnie, to przecież wiemy wszyscy doskonale, że nie tylko nadwiślański ród ma problemy z ekspresją artystyczną. Tak, to prawda, że pan Lewan i pan Wiseau to prawdziwi masters of disaster, a od Korony królów można się pochorować, ale czy tego samego nie można powiedzieć na przykład o nowej serii Z Archiwum X? O tym, co poszło w tym serialu nie tak, bardzo chętnie obejrzałabym jakiś dokument :). No dość już tych złośliwości, wracamy do tematu.

Skomentuj