Kilka miesięcy temu wegańska blogosfera i YouTube zawrzały wieścią o nowym filmie twórców Cowspiracy. Reakcje były w przeważającej części pozytywne (choć biedną Freelee wycięto w końcowej wersji), więc nie mogłam sobie odmówić i także obejrzałam. What the Health jest uzupełnieniem informacji z poprzedniego dokumentu, także stara się zachęcić nas do diety roślinnej, jednak używa się tu w tym celu znacznie sprytniejszych argumentów, których wybór jest zupełnie logiczny dla każdego wegetarianina czy weganina, któremu przyszło nieraz tłumaczyć mięsożercom, dlaczego białko i tłuszcz zwierzęcy to zło. Gdy mówimy o cierpieniu zwierząt, o chowie przemysłowym, biednych cielakach oddzielanych od matek czy kurczakach mielonych w maszynie, wzbudzamy tylko politowanie (troska o zwierzęta to straszna dziecinada). Jeszcze gorzej jest gdy wspomni się o wpływie, jaki ma hodowla zwierząt na środowisko, o skażeniu wód czy efekcie cieplarniany, bo to taka abstrakcja i tak odległa perspektywa dla naszych egoistycznych rozmówców, że nie mogłoby ich to wszystko mniej obchodzić. No, ale gdy sięgamy po argumenty dotyczące bezpośrednio naszego zdrowia, wskazujemy na powiązanie mięsa i nabiału z rakiem, cukrzycą, chorobami serca, no i koniecznie z nadwagą (jesteśmy coraz grubsi i sprawa epidemii otyłości szybko staje się bardzo poważna), wreszcie możemy mieć szansę poważnej rozmowy na temat weganizmu, w której nie zostaniemy wyśmiani lub poniżeni, i w której nie zaleje nas fala nielogicznych argumentów rodem z tabloidu czy ludowych mądrości. What the Health dotyka właśnie tego, co ludziom najbliższej, bo komu nie zależałoby na tym, by być zdrowym i szczupłym, by dożyć w dobrostanie dorosłości swoich dzieci i wnuków.
25 komentarzy