Oczekiwania mieliśmy spore i chyba w większości możemy (my jako widzowie) przyznać, że zostały spełnione. Rojst prezentuje się naprawdę godnie. Nie dość, że obsada znakomita, muzyka świetna, to jeszcze reżyser, Jan Holoubek, popisał się bardzo amerykańskim stylem. To zdecydowanie udany powrót do przeszłości i już widzę jak tysiące hipsterów pod wpływem serialu wykupuje cały towar z Pan tu nie stał i zadręcza swoich rodziców pytaniami o fotki sprzed trzech dekad i przepis na idealną trwałą ondulację.
3 komentarze