Pomiń zawartość →

Tag: Mark Rylance

Dunkierka

Od pierwszych scen widać, że to film Nolana. Jest groza, surowa, szara paleta barw, głębia i absolutna powaga nawet w młodych, niedoświadczonych żołnierzach. Wszelkie zarzuty o to, że praktycznie nie ma tu dialogów, postaci są tylko typami bohaterów wielkiej ewakuacji, a całość jakaś taka wizualnie mało epicka, giną przy tym, czym faktycznie była Dunkierka i co udało się Nolanowi doskonale uchwycić. Jakich słów wymagać by mogło wydarzenie, które od dziesiątków lat jest komentowane przez historyków i polityków? Jakich kwiecistych dialogów między czekającymi na śmierć żołnierzami możemy się jeszcze spodziewać po Cienkiej czerwonej linii czy po Szeregowcu Ryanie? Jak przedstawić pojedyncze, zindywidualizowane jednostki, wyłowione z morza czterystu tysięcy alianckich żołnierzy zgromadzonych na plaży i czekających na ratunek? Tego już nie da się zrobić. Zamiast tego otrzymujemy jedyne w swoim rodzaju widowisko, będące oryginalnym spojrzeniem na wydarzenia z początków II wojny.

2 komentarze