Taki to sympatyczny film, którego główną misją zdaje się być podobanie się jak największej liczbie widzów, a dopiero potem zwrócenie uwagi na segregację płciową i rasową w USA. Jest tak ładnie, pokrzepiająco i wesoło, że wręcz można zapomnieć o tym, że oglądamy na ekranie dramaty prawdziwych ludzi, istniejących przecież naprawdę, zasłużonych dla światowej nauki i z pewnością godnych lepszego hołdu niż ta mdła opowiastka o trzech wesołych Afroamerykankach, zdobywających podbojem NASA i to na wysokich szpilkach i z perfekcyjnymi fryzurami.
SkomentujTag: Mahershala Ali
Po dłużącym się, nudnawym i męczącym (choć nadal lepszym niż większość innych produkcji) trzecim sezonie, nieco opadł nam entuzjazm. Na szczęście sezon czwarty to powrót Domku z kart z mocą i przytupem. Dostajemy dokładnie to, za co tak kochamy Franka i Claire i dużo, dużo więcej. Wreszcie mamy możliwość poznania bliżej pierwszej damy, jej rodzinnych relacji i najbardziej skrywanych myśli, a także niemal dosłownie wchodzimy do głowy prezydenta, gdy ten ma halucynacje podczas ciężkiej walki o życie. Do tego mamy powrót do makbetowskich korzeni (niektóre sceny, choć bardzo estetyczne, wręcz ociekają przemocą) i mnóstwo kobiecych wątków. To już jest historia ponad polityką, ponad małżeństwem i ponad walką o władzę. W ogóle w czwartym sezonie wszystko jest BEYOND.
2 komentarze