Pomiń zawartość →

Tag: Kelly MacDonald

T2: Trainspotting

Pierwsza część tej opowieści nigdy nie była dla mnie czymś istotnym. Nie miałam więzi pokoleniowej z chłopakami z Edynburga z tego prostego powodu, że do piątku ledwo zdawałam sobie sprawę z istnienia takiego filmu jak Trainspotting i gdyby nie młodszy brat, pewno by tak zostało. Jednak przysiadłam, obejrzałam pierwszą, a potem drugą część, tylko po to by stwierdzić, że choć historia mnie urzekła, nadal nie mam z paczką Rentona nic wspólnego. Gdybym jednak miała jakiekolwiek doświadczenia z mocnymi używkami, z pewnością ci panowie byliby dla mnie jak najlepsi przyjaciele z ekranu. Z pewnym zdumieniem stwierdziłam, że choć narkotyki są głównym tematem filmu (wciąganie, łykanie, wstrzykiwanie, odwyki i nieudane życie narkomanów) to jednak nie są jedynym, co może zaciekawić widzów. Piękna, choć dziwna przyjaźń, nostalgia za lepszymi czasami i wreszcie nadgniły Edynburg, z powodzeniem wynagrodziły mi brak pokoleniowej łączności z Rentonem, Spudem, Simonem i Beagbiem.

4 komentarze

Najwyższa telewizyjna półka. Obserwacje po trzecim sezonie Black Mirror

Właśnie skończyłam seans trzeciego sezonu Black Mirror i jestem po prostu porażona jego rozmachem i wysokim poziomem. Moim zdaniem ta seria nie ma żadnych słabych momentów, a wszelkiego rodzaju dystopie dla nastolatków mogą się po prostu schować. Zamiast chodzić do kina na kolejne kiczowate wizje przyszłości, można przecież oglądać po odcinku tej produkcji i, choćbyśmy oglądali to wiele razy, nigdy nie poczujemy, że zmarnowaliśmy czas. Black Mirror to świeże, oryginalne, ale i odwołujące się do historii kultury, a także do tego, co dzieje się w naszym świecie już teraz, wizje niedalekiej przyszłości i tego, jaką rolę mogą w niej odegrać nowoczesne technologie. Odcinków w serii jest sześć, a każdy stanowi osobną całość. Można obejrzeć cała serię naraz jak ja (po raz kolejny dochodzę do wniosku, że warto jednak inwestować w Netflix), albo rozłożyć sobie przyjemność na wiele tygodni.

Skomentuj

Specjalni korespondenci

Nie ma co ukrywać, że jest to komedia głównie dla wielbicieli specyficznego poczucia humoru Ricky’ego Gervaisa. Aktor grający jedną z głównych ról, jest także reżyserem i scenarzystą pokazywanego na Netfiksie filmu. Dla niektórych może to oznaczać nadmiar krępujących dowcipów, przeplatanych akcją, w której trudno dopatrzeć się czegoś śmiesznego i w sumie nie wiemy, czy śmiać się z bohaterów, czy im współczuć. Jeśli jednak, tak jak ja, uwielbialiście Gervaisa w Statystach, a przede wszystkim w Dereku, będziecie zachwyceni. Aktor znów gra nieudacznika, a derekowe miny i gesty są zauważalne w każdej scenie, szczególnie w finałowej akcji.

2 komentarze

Zakazane Imperium

Pomysł by przedstawić na ekranie początki działalności wielkich amerykańskich gangów nie jest niczym nowym i można by pomyśleć, że na polu mafijnym, szczególnie po Ojcu chrzestnym i Rodzinie Soprano, niewiele już można osiągnąć. Dlatego też świeżość, oryginalność i głębia każdego kolejnego sezonu Zakazanego Imperium wprawia widzów poszukujących prawdziwej akcji w istną euforię serialową. Obecnie możemy się cieszyć już czwartym sezonem tego wielkobudżetowego telewizyjnego widowiska i mam nadzieję, że będzie ich jeszcze przynajmniej drugie tyle. W produkcji Terence’a Wintera najbardziej fascynuje mnie to, że mimo iż przedstawiane przez niego wydarzenia (oparte na autentycznych perypetiach mafijnych bossów z lat 20 minionego stulecia) to już naprawdę zamierzchła przeszłość, wszystko jest bardzo żywe, wyraziste i przedstawione ze współczesnym realizmem psychologicznym. Oglądane postaci żyją, są autentyczne i na długo zostają w pamięci urzeczonych widzów.

9 komentarzy