Pomiń zawartość →

Tag: Jack Reynor

Makbet

Jeśli jeszcze się zastanawiacie czy iść do kina na Makbeta, to przypominam, że przecież lepiej iść na Szekspira niż na cokolwiek innego. Nie żebym się znała, ale na seanse do Multikina, czyli szekspirowskie transmisje z Londynu, chadzam dość regularnie i muszę przyznać, że jednak film był dla mnie łatwiejszym dziełem do przyjęcia. Jakoś nie rozumiem zupełnie tego psioczenia i wybrzydzania nad najnowszym obrazem Justina Kurzela, że za mało/za dużo teatralności, a że muzyka nie taka, że slow motion za dużo. Zanim dotarłam do kina już zdążyłam się dowiedzieć, że miało być jak w 300 czy w Grze o tron, że drętwe monologi nie pasują do kinowego ekranu. A to przecież bardzo dobry film! Co więcej, dzięki temu, że adaptacja Szekspira jest taka dynamiczna i hipnotyczna, ma szansę trafić do młodszej widowni, która do teatru raczej by się nie wybrała.

Komentarz