Nie będę ukrywać, że byłam bardzo sceptycznie nastawiona do tej powieści. Zabrałam się za czytanie z całą masą uprzedzeń, przekonana, że żadnego pożytku czy przyjemności mieć z tego nie będę, a co najwyżej będę miała coś do polecenia mamie, która seriale pani Łepkowskiej lubi od lat. Sądziłam, że dostaję do ręki kolejną papkę dla gospodyń domowych, z gatunku tych z miłością w tytule i kwiatami bądź zachodem słońca w tle. Jakże się omyliłam, a w dodatku bardzo się cieszę z tego, że wszystkie moje podejrzenia okazały się błędne. Pani Łepkowska pokazała to swoje oblicze, które lubię najbardziej, czyli profesjonalistki, która o polskim show-biznesie wie wszystko i potrafi o tym inteligentnie opowiadać w programach radiowych. Macie dosyć dyrdymałów i banałów jakie opowiadają celebryci w telewizji? Drażnią was plastikowe uśmiechy gwiazd, które na skutek operacji plastycznych są do siebie bliźniaczo podobne? Nie rozumiecie zupełnie dlaczego kolejna miernota jest promowana w programach śniadaniowych na odkrycie roku? W takim razie musicie przeczytać tę powieść!
Skomentuj