Oto kolejny audiobook, dzięki któremu mogłam nadrobić zaległości lekturowe. Bardzo lubię twórczość Agaty Tuszyńskiej, zwłaszcza biografię Ireny Krzywickiej (dzięki której autorka była moim zdaniem dobrze przygotowana na stawienie czoła przedwojennej diwie), ale Oskarżona: Wiera Gran umknęła mi gdzieś na stosie innych książek i z czasem o niej zapomniałam. Na szczęście mamy audiobooki! W przerwach od lekkich letnich lektur przesłuchałam interpretację tekstu w wykonaniu Anny Polony i muszę powiedzieć, że jestem pozytywnie zaskoczona i zachwycona. Nie spodziewałam się, że to tak intrygująca książka.
KomentarzTag: II wojna światowa
Tak się biję z myślami i nie jestem pewna, czy to oby na pewno film kinowy. Może miała to być fabularyzowana biografia na jakiś kanał edukacyjny w stylu Discovery lub History, tylko lektora w tle zabrakło? Tylko tak mogę wytłumaczyć sobie drętwotę i schematyzm przedstawionej historii oraz to, że tu praktycznie nie ma dialogów, a jak już się trafią to króciutkie. Chciałabym zobaczyć scenariusz, ponieważ jestem prawie pewna, że wszystkie wypowiadane w tym długaśnym dramacie biograficznym kwestie zmieściły się na dwóch stronach A4.
SkomentujOd trzech tygodni zasypiam przy tym serialu i już się martwię co będzie, gdy sezon się skończy. Zapewniam, że po każdym odcinku, przybliżającym nas nieco do tajemnicy wynalezienia bomby atomowej, ma się bardzo barwne sny. Nie jest to zdecydowanie wiernie odtworzona historia tego, w jaki sposób grupa badaczy pod przewodnictwem Oppenheimera pracowała nad przełomowym wynalazkiem, który miał zakończyć drugą wojnę światową, ale za to otrzymaliśmy pełne emocji i napięcia widowisko. Niby głupio trochę kibicować gromadce naukowców, którzy w końcu stworzyli największy postrach naszych czasów i coś co prawdopodobnie całkiem niedługo przeniesie nas w niebyt, ale sami się przekonacie, że nie można nie być po ich stronie (tak bardzo się starają, tak bardzo chcą).
KomentarzDla mnie Brad Pitt jest aktorem tego kalibru, że zwyczajnie wydaje mi się oczywiste, iż na kolejny film z jego udziałem należy obowiązkowo pomaszerować do kina. Tym razem jego wybredny gust aktorski także mnie nie zawiódł, a w dodatku okazało się, że nie jest on jedyną gwiazdą błyszczącą w Furii. Film Davida Ayera (podobnie jak Bogowie ulicy i inne jego dzieła) to surowe męskie kino, pełne brutalności i gorzkich życiowych prawd. Może i jest nieco schematyczne, może i dialogi nie należą do najoryginalniejszych, ale i tak zapewniam wszystkich, że wciąga tak bardzo, że po wyjściu z kina jeszcze bardzo długo będzie się wam wydawało, że też byście mogli wsiąść do czołgu i zabijać wrogów setkami. Furia bardzo wciąga, wręcz do reszty pochłania, nie pozwalając na jakikolwiek emocjonalny dystans. Ci bohaterowie nas wkurzają, irytują, obrzydzają i zachwycają w chwilach wielkości, kiedy to po prostu nie można im nie kibicować.
SkomentujLiczyłam na naprawdę dobre kino, które mną wstrząśnie, a dostałam nudną papkę, smętne dłużyzny i ogólnie coś, za co osoby, które naprawdę uczestniczyły w wydarzeniach pokazanych w tym filmie, powinny się obrazić (gdyby na przykład obaj panowie jeszcze żyli). Zniechęciłam się tą historią zupełnie, a przecież to dramat wojenny o nieszczęsnym młodym żołnierzu torturowanym przez Japończyków podczas wojny, a także o jego starszej wersji, która nawet po kilkudziesięciu latach nie może sobie z traumą poradzić. Nie wiem dlaczego, ale wszystko tu wypadło tak sztucznie i dziwnie, że jedyny dramat jaki dostrzegam w Drodze do zapomnienia to nieszczęście jakie spotkało biedną twarz Nicole Kidman.
SkomentujZupełnie nie rozumiem pozytywnych opinii na temat tego filmu. Za dobry odbiór najnowszego dzieła Roberta Glińskiego winię albo żartownisiów, którzy w makabrycznie przewrotny sposób piszą i mówią coś odwrotnego do tego co myślą, albo też ludzi od promocji, którym zapłacono za wychwalanie ,,unowocześnionej” wersji opowieści napisanej przez Aleksandra Kamińskiego. Jeśli trzeba aż tak kastrować mity narodowe, by trafiły do wyobraźni młodego widza, to chyba współczesna młodzież jest jeszcze gorsza niż do tej pory myślałam (a słowo daję, że mam o osobach poniżej 20 roku życia naprawdę nie najlepsze zdanie). Nieporadność, żenada, masakra – to te słowa powinny pojawiać się w recenzjach Kamieni na szaniec, zamiast niewiarygodnych zachwytów.
5 komentarzyZłodziejka książek to bardzo słaba ekranizacja takiej sobie powieści, więc jeśli jesteście fanami jednego lub drugiego, to lepiej dalej nie czytajcie. Moim skromnym zdaniem takie jak to filmiszcza podobać się mogą tylko albo bardzo niewyrobionym czytelnikom, albo bardzo młodym widzom, którzy w kinie szukają głównie łatwych wzruszeń, uniwersalnych prawd i pokrzepiających złotych myśli. Reszcie szczerze odradzam ten morderczo nudny długi seans. Zapewniam, że ten dramat wojenny to niewart ceny biletu sentymentalny gniot, który w dodatku może was naprawdę zirytować, ponieważ po raz kolejny pokazuje się tu jak to sami Niemcy strasznie się namęczyli i nacierpieli w czasie II wojny światowej. Nie dość, że na niemieckiej prowincji było zimno i głodno, to w dodatku nieszczęśni obywatele III Rzeszy mieli utrudniony dostęp do dobrej literatury. No normalnie skandal! Jestem pewna, że szczególnie polscy widzowie będą intensywnie współczuć bohaterom.
SkomentujBardzo łatwo byłoby wyśmiać ten film, że taki krótki, że sam Baczyński nic nie mówi i, że niczego nowego się o nim nie dowiadujemy. No jest to bardzo irytujące, zwłaszcza jeśli wiązało się z tym dziełem duże nadzieje (szczególnie po wysłuchaniu świetnej Pieśni o szczęściu Czesława Mozila). Może i nie jest to wybitne dzieło, na które wielki, tragicznie zmarły poeta zasługuje, ale Baczyński i tak wzrusza i zmusza do refleksji. Jestem przekonana, że świetnie sprawdzi się w funkcji dydaktycznej. Taką lekcję historii literatury może niektórzy nastolatkowie zrozumieją. Trwa prawie tyle co normalna lekcja, tyle że nikt nie zmusza do czytania i analizowania niezrozumiałych metafor. Zresztą niczego nie trzeba tu analizować, bo wszystko podane jest na tacy.
Skomentuj