Pomiń zawartość →

Tag: Holly Hunter

Bonnie and Clyde: Dead and Alive

Miło się oglądało, naprawdę miło, choć zapewne fani klasycznej wersji z niesamowitą kreacją Faye Dunaway nie będą zachwyceni. Ja tam jednak szczególnie wybredna nie jestem, specjalnej akcji czy napięcia mi nie potrzeba, a za to doceniam wszelkie próby pogłębienia portretów psychologicznych postaci oraz dopracowaną warstwę wizualną. Szalenie przypadł mi też do gustu tragiczny ton tej właśnie wersji opowieści o dwojgu zatraceńcach. Ze wszystkich filmów jakie widziałam do tej pory, nowi Bonnie i Clyde najbardziej przypominają Troję. Młodzi i piękni przestępcy podobnie jak Brad Pitt – Achilles na każdym kroku muszą dokonywać tragicznego wyboru między przeciętnym, zwykłym, szczęśliwym życiem, a krótką za to dobrze zapamiętaną i zmitologizowaną karierą na nędznym ziemskim padole. Lubię grecką epikę, więc przemawia to bardzo do mojej wyobraźni, choć mam świadomość, że tak naprawdę mamy do czynienia z komiksem.

Skomentuj

Top of the Lake (Tajemnice Laketop)

Wydawać by się mgło, że jak Jane Campion nakręci serial w stylu Twin Peaks to będzie to coś powalającego. No mnie nie powaliło, ale to dobre, solidne, estetycznie wysmakowane dzieło, co z tego, że bardzo, bardzo nudne. Udało się twórcze naśladowanie tematu. Mamy odległą mieścinę na końcu świta, czyli miasteczko w Nowej Zelandii, oraz wielką krzywdę wyrządzoną bardzo młodej dziewczynie. Detektywem tym razem jest kobieta, zamiast mrocznego lasu mamy głębię jeziora, zamiast paranormalnych świrów dostajemy wreszcie w Top of the Lake świrów całkiem rzeczywistych. Jest chmurny, deszczowy nastrój, tajemnica kryjąca się w zdeprawowanej małej społeczności i mnóstwo odcieni szarości. Do tego wprost zapierające dech w piersiach widoki nowozelandzkiej dziczy, zupełnie inne niż bajkowe kadry z Władcy Pierścieni czy Hobbita. Mamy zatem wszystko, a jednak coś nie gra, nie klei się i nie składa na udaną całość. Szkoda.

Komentarz