Pomiń zawartość →

Tag: Danny Boyle

T2: Trainspotting

Pierwsza część tej opowieści nigdy nie była dla mnie czymś istotnym. Nie miałam więzi pokoleniowej z chłopakami z Edynburga z tego prostego powodu, że do piątku ledwo zdawałam sobie sprawę z istnienia takiego filmu jak Trainspotting i gdyby nie młodszy brat, pewno by tak zostało. Jednak przysiadłam, obejrzałam pierwszą, a potem drugą część, tylko po to by stwierdzić, że choć historia mnie urzekła, nadal nie mam z paczką Rentona nic wspólnego. Gdybym jednak miała jakiekolwiek doświadczenia z mocnymi używkami, z pewnością ci panowie byliby dla mnie jak najlepsi przyjaciele z ekranu. Z pewnym zdumieniem stwierdziłam, że choć narkotyki są głównym tematem filmu (wciąganie, łykanie, wstrzykiwanie, odwyki i nieudane życie narkomanów) to jednak nie są jedynym, co może zaciekawić widzów. Piękna, choć dziwna przyjaźń, nostalgia za lepszymi czasami i wreszcie nadgniły Edynburg, z powodzeniem wynagrodziły mi brak pokoleniowej łączności z Rentonem, Spudem, Simonem i Beagbiem.

4 komentarze

Steve Jobs

Uważam, że to film wybitny, jednak podejrzewam, że największemu gronu potencjalnych odbiorców, czyli młodym ludziom zafascynowanym marką (pewno by chcieli, aby pisać ,,ideą”) Apple, bardzo się dzieło Boyle’a nie spodoba. W przeciwieństwie do nie tak odległej laurki z Ashtonem Kutcherem w roli głównej, ten film nie jest kolorową, świetlistą, gładko wchodząca w świadomość widzów reklamą plastiku i kabli. To raczej wyrafinowany dramat rozegrany na ludzkich emocjach, rzecz bardzo teatralna i przeznaczona raczej dla cierpliwych i wyrobionych widzów.

Skomentuj