Pomiń zawartość →

Tag: Carrie

King znów króluje na ekranach (Castle Rock i drugi sezon Pana Mercedesa)

Uważam się za fankę twórczości Stephena Kinga, ale pomimo iż z zacięciem od kilku lat czytam jego powieści, wciąż czuję, że jestem dopiero na początku drogi, tak jest ona obszerna. Nawet ja jednak doceniam i wyczuwam już ten specyficzny klimat towarzyszący grozie małych miasteczek i pozornie zwykłym żywotom skromnych Amerykanów z prowincji, których nawiedzają siły nadprzyrodzone. Na pierwsze wielkie fale ekranowego zainteresowania twórczością amerykańskiego pisarza się nie załapałam, bo gdy Misery czy Lśnienie wjeżdżały do kin, nie bardzo jeszcze nadawałam się na widza, ale za to teraz nadrabiam, z upodobaniem porównując starsze ekranizacje z nowymi (tylko Cujo, którego właśnie słucham, nie mogę obejrzeć, bo się boję). Dlatego też cieszy mnie bardzo, że możemy teraz oglądać aż dwa seriale oparte na twórczości Kinga i to oba naprawdę bardzo dobre, choć zupełnie różne.

3 komentarze

Pamiętniki Carrie

Sex w wielkim mieście to jeden z najbardziej lubianych przez kobiety serial, jaki w ogóle powstał w całej historii amerykańskiej telewizji. Dzięki niemu mogliśmy po raz pierwszy zobaczyć i usłyszeć na ekranie, jak wyglądają relacje damsko-męskie z kobiecej perspektywy. W każdym odcinku poruszano jakiś nieznany do tej pory bądź wstydliwy problem. Były odcinki o wibratorach, małych członkach, niewiernych kobietach, niewiernych mężczyznach, a nawet (jeden z moich ulubionych) odcinek o depresji waginy. Bez względu jednak na to, jak ważne dla kobiet problemy ów kultowy serial poruszał, każdy chyba musiał zauważyć, że postać głównej bohaterki jest jego najsłabszą stroną. Grana przez niezbyt urodziwą (zwaną też kobietą-koniem) Sarę Jessikę Parker, Carrie Bradshaw była pretensjonalna, zmanierowana i niesamowicie irytująca. Od banalności jej myśli, wyrażanych często za pomocą wprost żenujących gier słownych, aż bolały zęby. Jej gust także pozostawiał wiele do życzenia, mimo iż media szybko okrzyknęły ją nową ikoną stylu.

Skomentuj