Pomiń zawartość →

Tag: amerykańskie miasteczko

Gillian Flynn, Ostre przedmioty

Może i książka nie najnowsza, ale jak mało który kryminał, godna przeczytania. Jest tu wszystko, czego chcę od porządnej rozrywki, czyli wyraziste charaktery, sugestywne opisy i bardzo oryginalne, niespodziewane zwroty akcji. Ostre przedmioty wciągają tak bardzo, że przeczytałam praktycznie za jednym posiedzeniem i wiem, że nie jestem jedyną czytelniczką, której się to zdarzyło. Ta historia urzekła mnie przede wszystkim precyzyjnym językiem, który sprawia, że czytając opisy czujemy się jakbyśmy oglądali naprawdę dobry film. W dodatku nikt tak trafnie i inteligentnie nie charakteryzuje swoich bohaterów jak Flynn, szczególnie (o ile jestem w stanie to ocenić) jeśli chodzi o mieszkańców amerykańskiej prowincji. To dla mnie zupełnie nowy sposób opowiadania o tym, jak to w zabitej dechami mieścinie ktoś skrzywdził piękną dziewczynkę. Mam nadzieję, że podobnie jak Mroczny zakątek i Zaginiona dziewczyna, debiut literacki autorki także doczeka się porządnej adaptacji filmowej.

Skomentuj

Blake Crouch, Wayward Pines. Szum

No cóż, ma być serial, to czytamy książkę. Nie jest to szczególnie wielkie poświęcenie, bo powieść niedługa i gładko wchodzi w mniej niż trzy wieczory. Przyznam, że gdyby nie nadchodząca produkcja telewizyjna, raczej bym tego nie ruszyła, a to za sprawą nachalnej promocji dzieła Croucha jako następnego Miasteczka Twin Peaks. Autor nieopacznie sam podsyca skojarzenia, odnosząc się na koniec do kultowego serialu, który był dla niego inspiracją, ale też na którym starał się nie wzorować za bardzo, bo (słusznie) ma świadomość ograniczoności swojego talentu. Miejcie na uwadze, ci którzy tę powieść czytać zaczynacie, że tam gdzie jest ona odbiciem dzieła Lyncha jest naprawdę dobrze, a tam gdzie wkrada się Z Archiwum X i Lost już niekoniecznie.

Komentarz