Pomiń zawartość →

Kategoria: Filmy

Dark Skies

Po co opowiadać wciąż na nowo dobrze znane historie i komu potrzebne kolejne opowieści o kosmitach? Cóż, filmu o UFO wyszły już trochę z mody, ale producenci Dark Skies znaleźli całkiem ciekawy pretekst by odgrzać temat. Wielu widzów, a zwłaszcza Amerykanów zapewne chętnie obejrzało lub obejrzy ten raczej mało ambitny i nisko budżetowy dreszczowiec z powodu zakotwiczenia jego fabuły w kryzysie ekonomicznym, który co prawda dotyka cały świat, ale USA boli najbardziej.

Film opowiada historię przeciętnej amerykańskiej rodziny, składającej się z rodziców i dwóch małych synów. Lacey i Daniel mają piękny dom na przedmieściach (nie wiadomo czego), na który raczej ich już nie stać. Daniel stracił pracę architekta i szuka wciąż nowej, a Lacey próbuje dorobić sprzedając okoliczne domy, co jej raczej nie wychodzi. Swoją drogą, to pośrednik nieruchomości, sądząc po amerykańskich serialach i filmach, to najpowszechniejszy zawód w USA. Połowa postaci filmowych się tym zajmuje i to, o dziwo, w momencie, gdy rynek nieruchomości padł. Ciekawe…

Skomentuj

Drugie oblicze (The Place Beyond the Pines)

Po szalonym sukcesie Drive wszyscy czekali na kolejną błyskotliwą kreację Ryana Goslinga, no i się doczekali. Choć może błyskotliwa to jednak za dużo powiedziane. W Drugim obliczu możemy obejrzeć właściwie lekką i zapewne niezamierzoną karykaturę postaci super uzdolnionego kierowcy, oraz całej jego historii. Na szczęście dla Goslinga, gra tu jeszcze większa aktorska karykatura, czyli Bradley Cooper.

Skomentuj

Panaceum

W bardzo miły i taki jakby klasyczny sposób została w tym filmie poprowadzona intryga kryminalna. Mimo typowych rozwiązań fabularnych widz może na koniec być naprawdę zdziwiony zwrotem akcji i rozwiązaniem zagadki morderstwa. A wszystko się zaczyna od biednej smutnej dziewczyny, której zamknęli męża w więzieniu na cztery lata za oszustwa giełdowe. Mąż wychodzi a ona ma coraz głębszą depresję. Normalna rzecz, ciężko się bogatej dziewczynie dostosować do skromniejszych warunków. Rozwiązanie jest proste. Po próbie samobójczej terapeuta przepisuje jej leki antydepresyjne. No i tu nieco się sprawa komplikuje ponieważ proszki mają ciekawe skutki uboczne.

Skomentuj

Antiviral

Ten film jest dziki, dziwny, oryginalny, kiczowaty i obrzydliwy. Koniecznie trzeba go zobaczyć! Nie jest to może najlepsza pozycja zeszłorocznej kinematografii, ale należy docenić to, że ktoś jeszcze próbuje widzów zszokować lub zaskoczyć, a jednocześnie dokonuje całkiem trafnej diagnozy współczesności.

Świat Antivirala to nasza niedaleka przyszłość. Nasza ewolucja społeczna poszła w stronę totalnej obsesji na punkcie wszelkiej maści celebrytów. Fanatycy zapatrzeni w swych idoli są gotowi płacić ogromne sumy klinikom specjalizującym się na przykład w zarażaniu klientów chorobami, na które wcześniej cierpieli ich ukochani piosenkarze czy aktorzy. Są też oczywiście firmy wszczepiające fragmenty skóry wyhodowane z celebryckich komórek, a nawet ,,masarnie”, w których można kupić kawałek tkanki mięśniowej na bazie gwiazdy i usmażyć sobie z niego gwiazdorskiego steka. Mięsko z laboratorium, ale to chyba nadal kanibalizm. Ale w końcu czego się nie robi by być bliżej ukochanej gwiazdy…

Skomentuj

Złodziej tożsamości

Jeśli komedia, w której występuje półtora sławnego komika nie jest śmieszna nawet przez moment, to coś musi być z takim filmem bardzo nie w porządku. Osobiście nie przepadam za twórcami filmu TED, którzy zrobili też Złodzieja tożsamości (A czemu nie złodziejkę?). Durna komedia o gadającym sprośnym misiu wydawała mi się szczytem zdziecinnienia i ogólnie głupoty, ale i tak postanowiłam obejrzeć ich kolejne dzieło, powodowana zaciekawiającym opisem. Nie lubię także Jasona Batemana, ciapowatego męczennika, który w każdym filmie próbuje rozśmieszyć bezskutecznie widzów grając smutnego klauna, który nie wie co się dzieje. Dlatego uważam, ze jest tylko połową prawdziwego komika. Za to wprost uwielbiam Melissę McCarthy, nawet mimo jej udziału w potworku serialowym zwanym Mike&Molly. Oglądając Złodzieja tożsamości liczyłam na momenty przebłysku prawdziwego komediowego talentu takie jak w Druhnach, jednak szczerze się zawiodłam. Skoro nawet ulubiona grubaska wszystkich Amerykanów nie jest tu śmieszna, to coś jest poważnie nie w porządku.

Skomentuj

Pogromcy mafii

Pogromcy mafii to nieciekawy, a nawet bardzo wtórny zlepek motywów, które już zdążyły się nam wszystkim dawno opatrzyć. Oglądając to dzieło, miałam wrażenie, że oglądam średnio udany odcinek Zakazanego Imperium, na którym ktoś w dodatku próbował sporo zaoszczędzić. Z zapewne ambitnych zamiarów powstała westernowa wersja Nietykalnych połączonych z Chłopcami z ferajny. Rzecz niestrawna, a przy tym nie zapadająca w pamięć poza drobnymi szczegółami.

Skomentuj

Intruz

Urodziwa nastolatka posiadająca dość dwoistą naturę, a do tego skazana na wybór między dwoma umięśnionymi przystojniakami w wieku pokwitania. Ludzkość stojąca w obliczu zagrożenia ze strony obcej (choć bardzo urodziwej i pokojowo nastawionej) rasy. No i jeszcze do tego płytkie jak kałuża i ciągnące się w nieskończoność dialogi, wzbudzające na sali kinowej salwy śmiechu. Cóż to może być? Nie, Stephenie Meyer nie spłodziła kolejnego Zmierzchu. To w kinach pojawił się po prostu kolejny hicior oparty na jej radosnej twórczości. Widać pani Meyer znalazła cudowny sposób na zarabianie ogromnych ilości pieniędzy. Będzie nas po prostu masowo zalewać klonami Zmierzchu, co z pewnością spodoba się całym zastępom rozemocjonowanych nastolatek.

Komentarz

Baczyński

Bardzo łatwo byłoby wyśmiać ten film, że taki krótki, że sam Baczyński nic nie mówi i, że niczego nowego się o nim nie dowiadujemy. No jest to bardzo irytujące, zwłaszcza jeśli wiązało się z tym dziełem duże nadzieje (szczególnie po wysłuchaniu świetnej Pieśni o szczęściu Czesława Mozila). Może i nie jest to wybitne dzieło, na które wielki, tragicznie zmarły poeta zasługuje, ale Baczyński i tak wzrusza i zmusza do refleksji. Jestem przekonana, że świetnie sprawdzi się w funkcji dydaktycznej. Taką lekcję historii literatury może niektórzy nastolatkowie zrozumieją. Trwa prawie tyle co normalna lekcja, tyle że nikt nie zmusza do czytania i analizowania niezrozumiałych metafor. Zresztą niczego nie trzeba tu analizować, bo wszystko podane jest na tacy.

Skomentuj

Chińczyk na wynos

Chinczyk-na-wynosWbrew zapowiedziom i kulinarnemu tytułowi nie jest to kolejna komedia gastronomiczna (choć tych nigdy dość) ale słodko-gorzka opowieść o samotności, absurdach życia i nieoczekiwanych spotkaniach. Ten argentyńko-hiszpański film opowiadający m.in. o Chińczyku, któremu spadająca krowa uśmierciła narzeczoną, ma w sobie wiele z Dnia świra, dlatego ogląda się go jak coś dobrze nam już znajomego.

Skomentuj

Syberiada polska, czyli kożuch i kufaja

Miało być z rozmachem i epicko, a wyszło nijako, płytko i schematycznie. Mam wrażenie, że nie tylko ja wychodziłam z kina z przykrym wrażeniem, że pamięci Sybiraków należy się lepszy hołd, niż ta marna wydmuszka. Nie twierdzę oczywiście, że cały film jest koszmarnie zły. Bynajmniej. Są tam w końcu piękne syberyjskie krajobrazy (to chyba jest ta zapowiadana epickość) i staranna scenografia, co również trzeba docenić. Niestety nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Szkoda, bo mogło być znacznie lepiej.

Skomentuj