Pomiń zawartość →

Tag: Piper Kerman

Dziewczyny z Danbury. Orange Is the New Black Piper Kerman

Po tym jak obejrzałam serial NETFILXu, wiedziałam, że książka na motywach której powstał musi być dobra. Nie zrozumcie mnie źle. To nie jest ,,wielka” literatura, ale też wcale nie miała nią być. Piper Kerman nie jest zawodową, profesjonalna pisarką, ale właśnie na tym polega moc Dziewczyn z Danbury. Ta opowieść jest prosta i prawdziwa, i naprawdę nie spodziewałam się, że da mi aż tyle do myślenia. Mamy oto pierwszoosobową narrację młodej kobiety, która wspomina swój rok spędzony w kobiecym więzieniu o złagodzonym rygorze, na skutek błędów z przeszłości, mszczących się na niej po latach. Tak oto typowa biała, dobrze wyedukowana dziewczyna z klasy średniej trafia w sam środek nieznanego jej świta i przechodzi niezwykłą wewnętrzna ewolucję.

Komentarz

Dziewczyny z Danbury. Orange Is the New Black Piper Kerman (ZAPOWIEDŹ)

Piper Kerman zajmuje się transportem w Waszyngtonie, ale raczej nikt nie zainteresowałby się jej książką, gdyby opisywała swoje normalne, poukładane życie i pracę w typowej amerykańskiej firmie. Na szczęście jej książka, z którą polscy czytelnicy będą mogli zapoznać się już pod koniec września, nie opowiada wcale o tym. Dziewczyny z Danbury. Orange Is the New Black to wspomnienia autorki z pobytu w więzieniu dla kobiet, do którego trafiła na skutek niewielkiego (w jej mniemaniu) zatargu z prawem, który miał miejsce w czasach jej młodości i o którym zdążyła już dawno zapomnieć. Niestety po latach wymiar sprawiedliwości się o nią upomniał i tak znalazła się w miejscu, o którym nawet nie myślała, że może istnieć (a na pewno już nie w takiej postaci). Naiwna i nieświadoma bohaterka, próbująca odnaleźć się w dżungli niepisanych zasad i uprzedzeń rasowych, to zdecydowanie świetny temat na książkę, szczególnie jeżeli zawarte w opowieści portrety poszczególnych grup i pojedynczych więźniarek, okraszone są tak specyficznym poczuciem humoru, jakim dysponuje Piper Kerman. Właśnie dlatego Dziewczyny z Danbury nie schodzą z listy bestsellerów New York Timesa.

Skomentuj

Orange Is the New Black

Aż trudno mi uwierzyć, że to co zobaczyłam na ekranie, jest serialową adaptacją autentycznych wspomnień niejakiej Piper Kerman, która podobnie jak bohaterka nowej produkcji Netflixu, również miała bardzo ciekawe przygody w damskim więzieniu. Oglądając więzienne perypetie serialowej Piper Chapman, na początku można odnieść wrażenie, że to jedna z tych mało realistycznych opowieści, gdzie wszystko się podejrzanie dziwnie układa wbrew oczekiwaniom głównej bohaterki, co zazwyczaj bardzo śmieszy widzów. Tymczasem, to, co prawda ubarwiona, ale jednak prawda. Główną postacią ,,modowej” opowieści o tym, że pomarańczowy jest nowym czarnym (przynajmniej podczas rocznego odsiadywania wyroku) jest dobrze sytuowana blond paniusia z Nowego Jorku (oczywiście!). Piper Chapman (Taylor Schilling) ma wszystko – urodę, świetną pracę i ukochanego narzeczonego. Wszystko się jednak burzy, a sama Piper trafia do więzienia, na skutek ujawnienia jej starego wstydliwego sekretu.

3 komentarze