Nowa komedia Luca Bessona to średniej jakości produkcja ukazująca losy pewnej amerykańskiej rodziny włoskiego pochodzenia, objętej programem ochrony świadków. Przywilej częstych podróży i stałej opieki FBI familia Manzonich zawdzięcza działalności przestępczej tatusia i męża. W przeszłości Giovanni był mafijnym bossem, który wsypał kogo się dało, a teraz ucieka przed zabójcami czającymi się na każdym kroku. Porachunki byłyby zupełnie słabym, stereotypowym filmem, jakich już wiele zrobiono na podobny temat, gdyby nie pewien drobny szczegół. Otóż zbrodniczą, agresywną i popędliwą naturą został obdarzony nie tylko zbir-tatuś (Robert De Niro), ale także jego urocza żona-piromanka (Michelle Pfeiffer), jak również dwójka nastoletnich dzieci z rozkoszą zastraszająca i torturująca rówieśników. Taka mafijna rodzina w miniaturze i w krzywym zwierciadle.
KomentarzMiesiąc: grudzień 2013
Pretextat Tach to bohater jednej z moich ulubionych powieści Amélie Nothomb pod tytułem Higiena mordercy. Utwór ma kształt zapisków wywiadów przeprowadzanych przez dziennikarzy z umierającym na raka chrząstki osiemdziesięciotrzyletnim laureatem literackiej Nagrody Nobla. Pan Tach jest autorem dwudziestu dwóch opasłych powieści i prawdziwą osobowością medialną. Popularności dodaje mu dziwaczny styl życia, polegający głównie na tuczeniu się do monstrualnych rozmiarów. Ten rażąco brzydki grubas (sam Tach podkreśla chętnie jak odpychającą ma powierzchowność) jest także rażąco złośliwy i nieuprzejmy dla swoich rozmówców, którzy uciekają w popłochu z jego mieszkania nie dokończywszy wywiadu. Dzieje się tak do czasu, aż zjawia się pewna sprytna żurnalistka, dysponująca wiedzą na temat mrocznej, chorej, a nawet zboczonej przeszłości zacnego noblisty. I tak czytelnik rozpoczyna niedługą acz intensywną podróż do sielskiego dzieciństwa Pretextata Tacha.
SkomentujPierwsza seria Amerykańskiej historii horroru (czy tez Historii amerykańskiego horroru) była bardzo dobra, ale to dopiero drugą można się naprawdę zachwycić. Dokonano tu rzeczy wprost niemożliwej tzn. połączono horrorowe motywy z kilku zupełnie innych rodzajów dreszczowców i to z bardzo dobrym skutkiem. Wydawać by się mogło, że opowieści z domu wariatów, historie o szatańskich nawiedzeniach i egzorcyzmach, czy też o uprowadzeniach przez kosmitów, nie powinny ze sobą dobrze współgrać, a jednak. W Asylum wszystko gra i buczy i wcale nie jest chaotycznie czy nieskładnie, czego się obawiałam czytając opisy. Twórcy znaleźli własny sposób na połączenie różnych języków filmowych, dzięki czemu oglądana produkcja ma swoisty urok i mroczny czar seriali, do których chce się wracać jeszcze przez długie lata.
2 komentarzeJak dla mnie święta mogłyby nie istnieć. Mam do nich naprawdę obojętny (jeśli nie wrogi) stosunek odkąd zorientowałam się, że pierogi i sernik mogę sobie zrobić o każdej innej porze roku, a rodzina też raczej nie zniknie mi po 24 grudnia. Jeśli jednak już świat musi się zatrzymać na tych kilka nieszczęsnych, ciemnych dni, to zdecydowanie wybieram świętowanie przed telewizorem z taką liczbą dobrych filmów ile tylko starczy czasu na ich obejrzenie. Do moich niezawodnych bożonarodzeniowych klasyków od lat należy Wiedźmikołaj, nakręcony na podstawie najzabawniejszej powieści Terry’ego Pratchetta. W tym filmie jest wszystko czego można chcieć dokładnie o tej porze, czyli sporo blasku kominka i przytulnej ciemności, ale też wiele wątków związanych z wierzeniami i mitami, łudząco podobnymi do tego co nazywamy chrześcijańską tradycją.
2 komentarzeOpisanie jedzenia, lub jego braku, to najprostszy sposób na pokazanie jak biedni są bohaterowie książki. Nikt komu przyszło czytać na przykład Dickensa czy Zolę nie zapomni takich opisów. Zola karmi swoich górników w Germinal głównie cegiełkami chleba, niekoniecznie z czymkolwiek pomiędzy pajdami, a dickensowskie sieroty już na wieki spożywać będą smutną, szarą owsiankę nalewaną przez koszmarnych opiekunów w sierocińcu. Bardzo to wszystko plastyczne. Nie inaczej jest u Dodie Smith. Przez pierwszą połowę powieści bohaterowie Zdobywam zamek są boleśnie biedni. Są tak biedni, że nie mają ręczników, a z dachu kapie woda. Oczywiście najbardziej doskwiera im brak jedzenia, z którym radzą sobie jak mogą.
SkomentujNiby to taki typowy serial kryminalny, a jednak bardzo przewrotnie pomyślany. Akcja Almost Human rozgrywa się w niedalekiej przyszłości, oczywiście w USA (bo gdzieżby indziej). Dobra wiadomość jest taką, że ludzkość jest już bardzo, ale to bardzo zaawansowana technologicznie. Zła wiadomość to to, że jak cała ludzkość, to niestety przestępcy także. Mamy zatem bardzo pomysłowych i okrutnych złoczyńców oraz stadko dzielnych policjantów, którzy cyfrowymi-magicznymi drogami ścigają kryminalistów. Niby taka typowa zabawa w kotka i myszkę, w której kotek-glina zawsze wygrywa, ale za to ile świetnej zabawy z gadżetami.
KomentarzTa książka była jednym z prezentów urodzinowych od mojego kochanego męża, a o jej wyjątkowości może świadczyć fakt, że (i to mimo opinii dziewczyńskiej powieści) to on pierwszy się do niej dobrał i przeczytał wyjątkowo szybko. Ja na tę przyjemność pozwoliłam sobie dopiero teraz i zapewniam, że warto poświęcić na Zdobywam zamek te dwa lub trzy wieczory. Jak już zaczniecie, nie będziecie chcieli przestać; powieść Dodie Smith wciągnie was do swojego świata i już nie wypuści. Pamiętajcie jednak, żeby nie trzymać tej frajdy tylko dla siebie. Jest to wręcz idealny prezent (na przykład świąteczny, jeśli jeszcze nic nie macie) dla córki, siostry, mamy czy koleżanki, choć zapewne także dla wielu czytelników płci męskiej.
KomentarzNieco dziwne wydaje mi się reklamowanie filmu tak, jakby był kontynuacją świetnych Nietykalnych. Sam Omar Sy w roli głównej to chyba trochę za mało, choć z tego co wyczytałam na forach, to i tak wielu widzów dało się nabrać. Jedynego podobieństwa można się doszukać tylko w postaci, którą po raz kolejny kreuje przesympatyczny czarnoskóry aktor. Policjant, którego gra, to pochodzący z ubogich przedmieść chłopak, nie czujący się zbyt pewnie ani w świecie kolegów po fachu (ze względu na kolor skóry nie traktują go zbyt poważnie), ani tym bardziej w osiedlowym świecie ziomków z podwórka, którzy nim zwyczajnie pomiatają. Wszystkie braki, ten prosty, nieobyty chłopak, rekompensuje sobie zuchwałym i bezpośrednim poczuciem humoru, za którym chowa się w trudnych czy niewygodnych sytuacjach. W tym jest bardzo podobny do bohatera Nietykalnych, ale tylko w tym.
2 komentarze